„Powstań ! Świeć, bo
przyszło twoje światło i chwała Pańska rozbłysła nad tobą. Bo oto ciemność
okryła ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego
chwała jawi się nad tobą… (Iz 60,1). Izajaszowe proroctwo zwiastujące nadejście
wyczekiwanego Mesjasza, stanowi doskonałe wprowadzenie do teologicznego opisu,
jakim jest mozaika przedstawiająca Narodziny Chrystusa w Capella Palatina w
Palermo. Mozaika ma swoją wielką siłę oddziaływania; barwne kamienie, szkła i
ceramiki ułożone według określonego wzoru, nie tylko odsłaniają niezwykle
barwny świat, a nade wszystko pozostawiają trwały ślad- zdolny przetrwać wieki
w nienaruszonym stanie. Już Pseudo-Dionizy wyrażając swój podziw wobec
nieśmiertelnego malarstwa pisał: „Można zatem tworzyć kształty stosowne dla
rzeczy niebiańskich Nawe z najlichszych cząstek materii, gdyż i sama materia
biorąca swe istnienie z prawdziwego piękna, zachowuje w całym swoim układzie
pewne ślady umysłowego piękna”. Chodzi bowiem o uchwycenie swoim wzrokiem
piękna, którego źródłem jest Bóg. Nie bez przyczyny w portalu opactwa
Saint-Denis w Paryżu, wyryto następujący napis: „Przechodniu, który pragniesz
wysławiać piękno tego dzieła, nie zważaj na złoto i wspaniałości, lecz na
ciężki trud…” Ten trud artystycznego geniuszu odsłania sycylijska mozaika.
Wykonano ją w kilku etapach i różnych przedziałach czasu. Umieszczone sceny z
życia Chrystusa, stanowią barwną ilustrację, wtopioną w rytm liturgicznych
celebracji roku kościelnego. Omawiana przeze mnie mozaika- Narodziny Chrystusa, stanowi nie tyle historyczną opowieść
ewangelicznego wydarzenia, co raczej teologiczny komentarz do Misterium
Wcielenia. Król Roger II, który był inicjatorem i donatorem tego dzieła, do
wykonania mozaiki sprowadził zdolnych bizantyjskich mozaicystów. Programowi
ikonograficznemu daleko jest do splendoru Bizancjum, ale stanowią twórcze
spotkanie chrześcijańskiego Wschodu z Zachodem. W centrum obrazu znajduje się
przedstawienie Maryi wraz z Dzieciątkiem Jezus w grocie. Jezus owinięty w
całuny, spoczywa na katafalku- jest to zapowiedź złożenia do grobu. Wcielenie
bowiem, stanowi zapowiedź Paschy- ekonomia zbawienia. Objawienie spełnia się,
kiedy jedna z osób Boskich Osób, Syn Boży stał się Synem Człowieczym i
„zamieszkał z nami”. Dla pełnego objawienia Trójcy konieczne było Wcielenie.
Maryja nie jest jak często ukazują to ikony, odwrócona plecami do swojego
dziecka. Wydaje się wypoczęta; podtrzymuje dłońmi Przedwiecznego, który mając
szeroko otwarte oczy, pełen radosnego zdziwienia obserwuje zaistniałą wokół
siebie sytuację. Na grotą świeci betlejemska gwiazda, która w wyniku koniunkcji
spoczywa na miejscem cudownego narodzenia- to symbol transcendencji i epifanii
Boga. Aniołowie oznajmiają pasterzom cud narodzin, mamy tu reminiscencję słów
zapisanych przez Łukasza Ewangelistę: „Nie bójcie się ! Oto zwiastuję wam
radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida
narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan…” Możemy również dostrzec
historię drogi, trzech tajemniczych Mędrców. Magowie ofiarowują Nowonarodzonemu
swoje dary, stając się tym samym, wyobrażeniem wszystkich ludzi pełnych
ciekawości, uczonych, niespokojnych i pełnych przygód poszukiwaczy prawdy.
Poniżej zostaje przedstawiona scena kąpieli dzieciątka. Piastunka trzyma
Chrystusa, który za chwilę zostanie zanurzony w naczyniu wypełnionym wodą.
Kąpiel Dzieciątka- zwróćmy uwagę na kształt naczynia, ewokuje baptysterium
chrzcielne, jak również kielich eucharystyczny. Każdy chrześcijanin przez
sakrament chrztu uczestniczy w misterium Wcielenia, a w Eucharystii wchodzi w
sposób mistyczny w komunię z prawdziwie obecnym Bogiem. „Wszystko, co było
widzialne w Chrystusie przeszło do sakramentów Kościoła”- pisał św. Leon
Wielki. Na dole mozaiki, możemy dostrzec świętego Józefa, podpiera dłonią
głowę- rozmyśla nad wszystkimi sprawami, które nie może pomieścić jego umysł i
serce. Wszystko, co zostało ukazane w mozaice stanowi ideowo spójny obraz
dogmatyczny. W centrum historii świata, jednocześnie przekraczając wszystko-
„Słowo, stało się Ciałem”. Jak napisze teolog Włodzimierz Łosski: „W Chrystusie
nie ma ludzkiej osoby: jest człowiek, ale jego osoba jest Osobą Boską. Chrystus
jest człowiekiem, ale Jego osoba jest z nieba. Stąd właśnie określenie Apostoła
Pawła: „Niebieski Człowiek”. Stąd tajemnica Wcielenia, którą transponuje sztuka,
jest cudem obecności Bogoczłowieka, który prawdziwie zjednoczył w sobie dwie
natury i przyjął od Dziewicy Maryi Jej ludzką naturę. Dłonie Matki obejmują nie
małego- ckliwego chłopca, ale Tego, który niesie zbawienie światu. Wyraża to
komentarz jednego z ojców kościoła Orygenesa: „Ten, który jest bezcielesny,
wcielił się; Słowo oblekło się w ciało; Niewidzialny stał się widzialny. Ten,
które żadna ręka dotykać nie może, jest dotykany… Syn Boży staje się Synem
człowieczym: Jezus Chrystus, ten sam wczoraj, dzisiaj i na zawsze.”