On ich zapytał: «O czym rozprawiacie z nimi?» Jeden
z tłumu odpowiedział Mu: «Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna,
który ma ducha niemego. Ten, gdziekolwiek go pochwyci, rzuca nim, a on wtedy
się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go
wyrzucili, ale nie mogli»… Przyprowadźcie go do Mnie!» I przywiedli go do
Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł miotać chłopcem, tak że upadł na ziemię
i tarzał się z pianą na ustach. Jezus zapytał ojca: «Od jak dawna to mu się
zdarza?» Ten zaś odrzekł: «Od dzieciństwa. I często wrzucał go nawet w ogień i
w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli coś możesz, zlituj się nad nami i pomóż
nam». Jezus mu odrzekł: «Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto
wierzy». Zaraz ojciec chłopca zawołał: «Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!» A
Jezus, widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo duchowi nieczystemu: «Duchu
niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego i więcej w niego nie wchodź!» A ten
krzyknął i wyszedł, silnie nim miotając. Chłopiec zaś pozostawał jak martwy,
tak że wielu mówiło: «On umarł». Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on
wstał.
Chrystus schodzi w milczeniu z trzema
uczniami z Góry Tabor. Wszyscy są wewnętrznie przejęci świetlistością i niesamowitością
doznanej wizji. Wszystko o tego momentu zdają się mieć inne spojrzenie na sens
powziętej misji podążania za Chrystusem. Ten ujmujący serce spokój przerywa
ojciec ze swoim chorym synem. Pierwsze skojarzenie o chorobie którą można
przyporządkować tej osobie to epilepsja. Fachowe wyjaśnienie tego medycznego
zjawiska to zaburzenie neurologiczne charakteryzujące się napadem padaczkowym
na skutek gwałtownego zakłócenia neuronów. Objawami tego zjawiska są: drgania
poszczególnych części ciała, niekontrolowane doznania zmysłowe i towarzyszący temu,
kompletny brak świadomości. Słownikowa definicja byłaby zbyt prosta, aby
zdiagnozować ewangeliczny przypadek. Tu się dzieje coś o wiele więcej, a za
oznakami choroby stoi nieprzyjaciel, dla którego człowiek jest znienawidzoną
marionetką. Opętanie jest ubezwłasnowolnieniem człowieka, odebraniem poczucia
kontroli nad stanem własnej duszy i ciała. Najbardziej przerażające jest
poczucie bezradności towarzyszące osobie, której ciało staje się obszarem
duchowego zmagania i cierpienia. W tych konwulsjach rozpościera się krzyk
wołania o pomoc. W ten dramat człowieka wchodzi Chrystus. Jak pisał
Dostojewski: „Niezbadane są drogi na których Bóg odnajduje człowieka”. Pan
przynosi lekarstwo wiary, bowiem „wszystko jest możliwie dla tego kto wierzy”. Chłopiec
w przypływie chwilowej świadomości manifestuje swoja wolę wyzdrowienia i
współdziała osobiście w Boskim leczeniu. „Bóg przychodzi z pomocą tym, którzy
pragną się leczyć, dając im wiarę”- mówił Teodoret z Cyru. Wiara czyni cuda,
tak często o tym zapominamy !