Ps 104
Jak liczne są dzieła
Twoje, Panie!
Ty wszystko mądrze uczyniłeś,
ziemia jest pełna Twoich stworzeń.
Błogosław, duszo moja, Pana.
Ty wszystko mądrze uczyniłeś,
ziemia jest pełna Twoich stworzeń.
Błogosław, duszo moja, Pana.
Psalmista zatrzymuje nas w akcie
podziwu nad światem, który wyszedł z pod dłoni Boga i w którym odcisnęła się
wieczna pieczęć miłości Stwórcy. „Bóg stwarza zaś samą myślą, która staje się
dziełem”(św. Jan z Damaszku). Ten, który zapragnął świata uczynił go z niczego-
„ex nihilo”, jako odbicie mądrości i miłości- jest to Boża ekonomia
urzeczywistniona w działaniu. W tekście Liturgii św. Jana Chryzostoma,
słyszymy: „Ty z niebytu powołałeś nas do istnienia”. Jednym słowem Bóg
zapragnął człowieka i świata, aby w sercu stworzenia stanąć jako Miłość. Bóg
bez wątpienia odwiecznie myślał o świecie i czekał na odpowiedni „moment”, aby
urzeczywistnić wielkie dzieło swojej miłości. „Jak zrozumieć Boży stosunek do
świata, który stworzył ?- pyta K. Ware- Zaiste, dlaczego Bóg w ogóle stworzył ?
(próbuje udzielić tej odpowiedzi w następujący sposób) Bożą motywacją w
stworzeniu stanowi Jego miłość. Zamiast twierdzić, że stworzył On świat z
niebytu, powinniśmy raczej powiedzieć, że stworzył go z Siebie Samego, to jest
z miłości. Powinniśmy myśleć nie o Bogu- Wytwórcy czy Bogu- Rzemieślniku, lecz
o Bogu który kocha. Stworzenie jest nie tylko aktem Jego wolnej woli, co Jego
wolnej miłości.” Kochać to znaczy udzielać miłości, dzielić się nią. On
wychodzi z siebie ku stworzeniu obdarowując je pełnią łaski. Jakże
przeciwstawny jest ten obraz Boga, jaki przez wieki rysowała kultura a szczególnie
drobiazgowa sztuka, postrzegając Boga jako wielkiego Geometrę- Wielkiego
Architekta Wszechświata. Średniowieczne miniatury pokazywały Go jako zajętego
dziełem stworzenia, z cyrklem w dłoni, oddzielającego światło od ciemności,
lądy od wody, zazieleniającego ziemię i staranie wyrysowującego człowieka nad
którym rozpościera się sklepienie niebiańskiej świątyni. „Gdyż wszystko to, co
zostało stworzone przez Boga w różnych naturach, razem uczestniczy w człowieku
jak w tyglu, by ukształtować w nim jedną doskonałość- na podobieństwo harmonii skomponowanej
z różnych dźwięków” (św. Maksym Wyznawca). Bóg rozpala się miłością do
człowieka ofiarowując mu nawet więcej niż jest wstanie zrozumieć i przyjąć.
Dlatego człowiek jest „produktem finalnym”- na wskroś doskonałym, przemyślanym
w którym zogniskowała się miłość Stwarzającego. „Człowiek został stworzony na
końcu, by mógł wkroczyć w świat jak król do swego pałacu”- powiedzą trafnie
Ojcowie Kościoła. Fascynująca historia stworzenia u samych początków opisu,
jest introitem do opowieści o człowieku który wszedł w barwny świat rajskiego i
pierwszego domu- edenicznego Kościoła. „Kościół jest życiem Boga w ludziach”(A.
Chomiakow). Można odwrócić to stwierdzenie i śmiało powiedzieć, że Kościół to
ludzkość uczestnicząca w życiu nieustannie stwarzającego Boga. Chyba brakuje
słów, aby to wszystko pojąć… Cud pulsującego Życia !