Iz 49, 14-15
Mówił Syjon: «Pan
mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał». «Czyż może niewiasta zapomnieć o swym
niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja
nie zapomnę o tobie» – mówi Pan.
Biblia wielokrotnie
mówi o miłości Boga odwołując się do kobiecej intymności, czy płodnego
macierzyństwa. On wiecznie kocha i pamięta; to jedno cudowne zdanie opisujące
miłość Boga do człowieka, całkowicie zaprzecza starotestamentalnemu obrazowi
Boga, jako „surowego Sędziego”, czy obojętnego na los stworzeń- „Wielkiego
Samotnika”. Antropologia chrześcijańska u samych swych źródeł jest przeniknięta
świadomością całkowitej i bezwarunkowej miłości jako daru Boga; udzielonego
obficie człowiekowi. Bóg nie potrafi inaczej jak tylko kochać i odpowiadać
miłością. Jego miłość jest twórcza- stwarzająca, zdolna podnieść świat i
człowieka z błota grzechu ku przeobrażającemu zmartwychwstaniu. Posiłkując się
słowami Mistrza Eckharta: „On tak bardzo potrzebuje naszej przyjaźni, że nie
może czekać, aż będziemy Go prosić; wychodzi naprzeciw i prosi, żebyśmy byli
Jego przyjaciółmi”. Podobnie jest z miłością- daje miłość w nadmiarze i w
zamian pragnie miłości. Chrystus jest wstrząsającym i pewnie do końca przez nas
niezgłębionym objawieniem miłości, która wyraża się przez Jego naznaczone
stygmatami cierpienia człowieczeństwo. Miłość triumfująca, objawiająca się
najpełniej w tajemnicy Odkupienia i Zbawienia. „Chrystus dlatego zwyciężył
śmierć, że był wcieleniem uniwersalnej miłości Bożej- twierdził Bierdiajew- Ten,
kto prawdziwie kocha jest zwycięzcą śmierci”. Wobec tego faktu człowiek może
jedynie wypowiadać swoje uwielbienie: „Wyrwij ciernie wszystkich moich
grzechów, oczyść moją duszę, uświęć moje serce, wzmocnij moje kolana i
wyprostuj kości, oświeć moje zmysły i utwierdź mnie całego w Twojej miłości”-
wyraża to prawosławna modlitwa po przyjęciu Eucharystii. Bóg w swoim Synu
wskrzesił świat z bezczynności i niemocy kochania- siłą Ofiary Miłości.
„Pragnął on osiągnąć najwyższy punkt nadziei- pisał św. Cyryl Jerozolimski-
zniszczenie śmierci. Nie mogło się to stać inaczej, jak przez przebycie śmierci
na rzecz wszystkich ludzi, aby w Nim mogli mieć życie.” Krzyż jest absolutnym potwierdzeniem
tego daru. Zdaniem Sołowjowa „sens miłości polega na uznaniu drugiej osoby za
mającą wartość absolutną”- zatem ostatecznym celem jest uchrystusowienie
człowieka i zanurzenie w miłości Ojca, którą rozlewa życiodajnie Duch Święty. Człowiek
potrzebuje miłości- która nie byłaby skazana na zapomnienie, czy unicestwienie.
„Bóg jest mi potrzebny chociażby dlatego, że jest to jedyna istota, którą
kochać można wiecznie”- twierdził Dostojewski. Dzięki takiej świadomości,
człowiek odkrywa to, co najcenniejsze- macierzyńską i ojcowską miłość
Przedwiecznego. Czym jest zatem Królestwo Boże ? Jest powrotem do matczynego
łona Boga; do punku wyjścia- Omega- świata zanurzonego w wiecznej Miłości.