Kiedy
Jezus umył uczniom nogi, powiedział im: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Sługa
nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc
to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować. Nie mówię o
was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz potrzeba, aby się wypełniło
Pismo: «Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę». Już teraz,
zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że Ja
jestem. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę,
Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał”.
Mamy w dzisiejszej
Ewangelii, przypomnienie gestu miłości z Wieczernika- post factum. Pan umył
swym apostołom nogi, zanim rozpoczął celebrację Ostatniej Wieczerzy, aby przez
to zewnętrzne obmycie wskazać na całkowite oczyszczenie wewnętrzne, nieodzowne,
by mieć udział w największym wydarzeniu miłości- Eucharystii. Chrystus jednocześnie
uświadamia swoim uczniom istotę dojrzałego człowieczeństwa, jak również powagę
urzędu do którego zostali wezwani poprzez wykonanie czynności sługi,
obmywającego nogi, zdolnego do pochylenia się nad potrzebującym człowiekiem; tej
liturgii miłosierdzia towarzyszy słowo, które nie tylko stanowi komentarz do
wykonywanej czynności, ile raczej nakaz bycia posłusznym sługą. Każdy kandydat
do przyjęcia kapłaństwa słyszy słowa: „Pamiętaj iż ustanowiono cię po to, abyś
służył, a nie żeby ci służono”- te słowa nie mogą szybko wywietrzeć wraz z
namaszczeniem dłoni i zajęciem hieratycznej postawy. Powinni o tym pamiętać szczególnie ci, którzy przygotowują się do przyjęcia święceń. Za chwilę miesiąc maj, będzie obfitował w prymicje; wyruszą całe zastępy gorliwych - nowych prezbiterów; oby nie utracili tej perspektywy kapłańskiej służby... Słowa Mistrza są imperatywem
miłości. Ten testament miłości Jezusa rozszerza się również na każdego
chrześcijanina, który na mocy kapłaństwa powszechnego zostaje powołany i charyzmatycznie
uzdolniony do przemieniania świata. W kontekście tych rozważań o postawie
pierwszych uczniów kształtowanych przez przywoływanie w pamięci wydarzenia z
Wieczernika, pisał o. Odo Casel: „Całe poznanie Kościoła pochodzi od Jezusa,
który stał się człowiekiem i który został ukrzyżowany, od uniżenia wcielenia i
krzyża, jednym słowem- ze źródła miłości. Męka Krzyża, tak żywo przedstawiona w
Eucharystii, jest najpewniejszą podstawą czystej, bezinteresownej miłości, a
tym samym najlepszym środkiem osiągnięcia prawdziwego, nie skażonego ludzkimi
zmysłami, podarowanego przez Boga poznania”. W tym kluczu stają się zrozumiałe
słowa Chrystusa: „…abyście uwierzyli, że Ja jestem”. Przyjęcie Pana do swojego
życia, nie może człowieka pozostawić w bezruchu, czy duchowej stagnacji. „Cała
nasza egzystencja, całe nasze jestestwo powinno krzyczeć Ewangelię na dachach;
cała nasza osoba powinna oddychać Jezusem, wszelkie działania, całe życie
powinno przedstawiać obraz życia ewangelicznego…, być przepowiadaniem Jezusa”.