J 13, 16-19
Kiedy
Jezus umył uczniom nogi, powiedział im: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam:
Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał.
Wiedząc to, będziecie błogosławieni, gdy według tego czynić będziecie. Nie
mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz trzeba, aby się
wypełniło Pismo: „Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę”.
Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście gdy się stanie, uwierzyli,
że Ja jestem.
Ewangelia odsłania dwa
kluczowe aspekty nauczania Chrystusa. Pierwszy to przyjęcie prawdy o tym, że
Jezus Chrystus jest w pełni i absolutnie Bogiem. „Jezus Chrystus jest drugim
Adamem; pokazuje nam prawdziwy charakter naszej ludzkiej osobowości. Jedynie
Bóg jest doskonałym człowiekiem”. Następnie dostrzegamy Jego wielką pokorę,
która zostaje uzewnętrzniona w akcie niewolnika obmywającego swoim uczniom
nogi. Starzec Siluan z Athosu powtarzał: „Bóg kocha wszystkich nieskończoną
miłością”. Tak pojmowana miłość rodzi się z dyscypliny serca, pokornego pochylenia
się nad człowiekiem; zmycie brudu grzechu i oczyszczenie stóp, aby móc wędrować
dalszą drogą wiary. Miał rację rosyjski filozof Sołowjow pisząc: „Ostatecznym
zadaniem moralności indywidualnej i społecznej jest to, aby Chrystus- w którym
mieszka cieleśnie cała pełnia Bóstwa- przemienił na swój obraz i podobieństwo
wszystkich i wszystko. Każdy z nas może i powinien współdziałać w osiągnięciu
tego celu, odciskając obraz Chrystusa na swoich osobistych i społecznych
poczynaniach.” Czyż zaproponowana przez Mistrza postawa pokory nie jest
doskonałym wstępem do urealnienia miłości ? Wiara połączona z aktywnością do
której zaprasza Chrystus jest w jakimś stopniu urzeczywistnianym stopniowo
projektem humanizacji świata- więcej, uchrystusowienia rzeczywistości
(sakralizacji świata dokonującej się przez pokorną obecność ludzi głęboko
wierzących). Bułgakow wyraził taką myśl, że przez człowieka świat „powinien być
humanizowany i stawać się przejrzysty”. Chrześcijaństwo jest zatem ściśle
włączone w proces przemiany świata, przez co „cały świat jest powołany do
wejścia do Kościoła, do stania się Kościołem Chrystusa, aby po dokonaniu wieków
dostąpić przemiany w wieczne Królestwo Boga”. Pulsowanie wiary winno dokonać
się w centrum świata w jego zabieganiu, obojętności, szarości- winno stać się
zaproszeniem do uchrystusowienia. Człowiek wierzący powinien przyprowadzić
zagubionych braci do miejsca spotkania z Chrystusem (wprowadzić do Kościoła- w
jego aspekcie wewnętrznym i zewnętrznym), aby mogli odkryć Tego, który o sobie
powiedział, „Ja jestem”. W tym wprowadzeniu kogoś w przestrzeń zawiera się
element dosłowności. „Dla człowieka wierzącego kościół- pisał M. Eliade- ma
udział w innej przestrzeni niż ulica, przy której stoi. Drzwi prowadzące do wnętrza
kościoła pokazują, że oto w tym miejscu dochodzi do zerwania ciągłości
przestrzennej…” Jest to miejsce gdzie następuje wejście w świat tego, co już jest
przeniknięte świętościa.