Raduj
się, namiocie Boga oraz Słowa,
Raduj
się, kwiecie nigdy nie więdnący…
Miesiąc maj który się
rozpoczął, pozwala nam odkrywać piękno i kontemplować je w osobie Maryi. Słowa Akatystu- wschodniego nabożeństwa maryjnego
jak również Litania Loretańska zakorzeniona
w tradycji zachodniej wprowadzają chrześcijan w misterium Niewiasty Baranka i
Matki rodzaju ludzkiego. Maryja Nowa Ewa ukwiecona i ozdobiona bukietami modlitw,
licznymi wotami, pocałunkami, spojrzeniami kobiet, ich westchnieniami; wyraża
pragnienie stania się na wzór najpiękniejszej z kobiet. W rozsianych
sanktuariach maryjnych, ławrach, przydrożnych kapliczkach, domowych izbach oraz
nowoczesnych mieszkaniach znajdują się rozliczne wizerunki Tej, której piękno i
świętość nieustannie inspiruje, zachwyca, wyrywa z obojętności. „Madonna z Częstochowy
z historii Polski, Bogurodzica Włodzimierska w historii Rosji, Theotokos z
Tinos w historii Grecji- są różnymi płaszczyznami tego samego diamentu-
strażniczkami- każda swojej ziemi”. Niebiańska Matka narodów, kultur, języków,
nadająca sens światu usychającemu i pozbawionemu pragnienia świętości. „Maryja
nigdy nie przesłania Chrystusa- powie patriarcha Atenagoras- stoi obok jako
wzór i pierwsza przebóstwiona, Panagija- cała święta”. Najstarsza literatura chrześcijańska
próbowała w symbolice kwiatów zawrzeć cały szereg cnót najpiękniejszej owocu
rodzaju ludzkiego. Żyjący w piątym wieku chrześcijański pisarz Sedeliusz w
pieśni pochwalnej Carmen paschale pisał:
„jak pośród ostrych cierni delikatna rozkwitła róża, wolna od kolców, co ranią
i krzew macierzysty przyćmiewa swym pięknem, tak z rodu Ewy wyszła święta
Maryja: nowa dziewica zmyła winę swej poprzedniczki”. W innych traktatach
mistycznych- szczególnie tych przypisywanych tradycji średniowiecznej określano
Maryję jako Rosa Speciosa, Rosa Mistica, co
pozwalało tworzyć w przestrzeni ikonografii chrześcijańskiej cały szereg
wyobrażeń Maryi z różą w dłoni lub umiejscowionej w tajemniczej przestrzeni
zwanej Hortus conclusus. „W
średniowiecznej poezji Maryja opisywana była jako aloes, koniczyna, różna,
hizop, fiołek, oliwka…” Święty Bernardyn ze Sieny modlił się następującymi
słowami: „Maryjo, Maryjo, fiołku najpiękniejszy, bądź pozdrowiona”. Wschód
chrześcijański będzie opiewał Maryję jako tabernakulum- mieszkanie dla Bożego
Syna: „a my opiewamy Ciebie jako arkę mieszczącą samego Boga”. Wszystkie
tytuły, pochwały i panegiryki składają się na modlitwę którą dziecko zanosi do
Mamy. Jakże wielką siłę posiadają ikony na której utrwaliło się Jej Oblicze. O
tej cudownej sile wizerunku wspomina Kiriejewski: „Pewnego razu stałem w kaplicy, patrzyłem na cudowny obraz Matki
Boskiej i myślałem o dziecięcej wierze ludu, wznoszącego do Niej swe modły;
kilka kobiet, chorych, starców klęczało i żegnając się, biło pokłony aż do
ziemi. Z gorącą nadzieją spoglądałem potem na święte rysy i powoli zacząłem
uświadamiać sobie tajemnicę siły cudotwórczej. Tak, nie jest to zwyczajna deska
z wizerunkiem… Przez całe wieki wchłaniała ona swe potoki żarliwych modłów,
błagalnych westchnień ludzi cierpiących i nieszczęśliwych; musiała wypełniać
się siłą bijącą od niej i spływającą na wierzących… Myśląc o tym, jeszcze raz spojrzałem
na leżących w prochu starców i kobiety z dziećmi oraz na obraz święty- a
wówczas sam ujrzałem, że rysy Bogarodzicy są uduchowione, że patrzą one na tych
prostych ludzi z miłosierdziem i miłością. Padłem wówczas na kolana i zacząłem
się kornie modlić”. W tym prostodusznym wyznaniu człowieka zawiera się cała
kwintesencja pobożności maryjnej. Wielu chrześcijan- protestantów obserwujących
wielokrotnie katolików a szczególnie prawosławnych uważa ze ten kult jest
nadzwyczaj przesadzony. Tymczasem wielu teologów na wskroś przenikniętych osobą
Chrystusa wskazuje, że utrata prawdziwej wiary następuje szczególnie tam, gdzie
zanika kult maryjny. To przesłanie niezwykle ważne dzisiaj, kiedy próbuje się
rzeczywistość pozbawić macierzyńskiego pierwiastka. W Niej i przez Nią dokonuje
się oczyszczenie świata- wyniesienie ku Życiu i Pięknu. „Cóż byłoby z nami-
napisze metropolita Filaret- gdyby serce błogosławionej Dziewicy Maryi nie otworzyło
się na nieogarnioną zapowiedź wcielenia”. Dlatego należy wołać za natchnionym
artystą słowa: „Módl się, Madonno izraelska, Starochrześcijańska, Cyprysowa,
Łukaszowa…”