Żydzi
sprzeczali się między sobą, mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało do
jedzenia?» Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie
będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli
życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja
go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew
moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we
Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i
ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba
zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali.
Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki». (J 6, 52-59)
Eucharystia jako sakrament obecności
Chrystusa jest wydarzeniem Kościoła i wielką „dramaturgią” rozgrywającą się w przestrzeni
świata- przenikając na wskroś całe stworzenie. O tym kosmicznym i meta-teologicznym
wymiarze liturgii pisał o. Teihard de Chardin: „Nie ma nic cenniejszego od tej
cząstki ciebie, która żyje w innych, która jest w tobie. Wysoko na wysokościach
wszystko jest jednym.”Niebieskie ciało Pana nie należy już w istocie do tego
świata- transcenduje go, przenosi go na inny ontologiczny plan istnienia.
Człowiek przez spożywanie wchodzi w komunię z Bogiem. „Podczas Ostatniej
Wieczerzy Chrystus był widzialnie obecny w swej ziemskiej postaci i był obecny
także w inny sposób, niebieski już, przez antycypację, w połamanym przez siebie
i pobłogosławionym chlebie oraz winie. Nie jest możliwe żadne pomieszanie tych
dwóch stanów. Na planie eucharystycznym wstąpienie do nieba znosi obecność
ziemską i historyczną, możliwa jest teraz jedynie obecność liturgiczna”- pisał
P. Evdokimov. Spożywanie tego Pokarmu jest uczestniczeniem w rzeczywistości futurystycznej-
przebóstwionej- obiektywnie trudnej po ludzku do wyobrażenia. Kiedy wchodzimy w
komunię jesteśmy z Bogiem w jego wiecznym „teraz”. Jesteśmy częścią arcydzieła
stworzenia i intensywności Trójcy udzielającej dar miłości. W Eucharystii nasz
świat dotknięty grzechem i kruchością istnienia wychyla się ku wieczności.
Niewidzialna brama otwiera się ku Królestwu Bożemu. „We wspomnieniu
eucharystycznym zacierają się granice przeszłości, teraźniejszości i
przyszłości… w naszej liturgii wspominamy przyszłość” (C. Kern). Chrystus
Arcykapłan w czasie każdej Boskiej Liturgii wchodzi z orszakiem aniołów i
świętych zacierając tym samym granice czasu; niebo zstępuje na ziemię, a
człowiek zostaje podniesiony ponad racjonalny i pozbawiony granic świat. „Stoją
w świątyni Twojej chwały stoimy w niebiosach”(Troparion). Kościół staje się
wspólnotą spotkania z niebianami. Wyraża to bizantyjski Hymn Cherubinów
opowiadający o uczestniczących w liturgii jako tych, którzy „Cherubinów
mistycznie przedstawiają”, kontemplując wraz z duchowymi towarzyszami „Króla
wszystkich”.