czwartek, 7 lipca 2016

Mt 10, 7-15
Jezus powiedział do swoich apostołów: «Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie w drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was.


W tym wezwaniu „Idźcie i głoście. Bliskie jest królestwo niebieskie”- zawiera się cała esensja dynamizmu chrześcijańskiego przepowiadania. Pierwszymi głosicielami Ewangelii, którzy oznajmili ją światu, byli prości rybacy z Galilei. To ich przepowiadanie- kerygmat- trafiało najpierw do najniższych warstw społecznych, a następnie przenikało do wyżyn intelektualnych, przeobrażając kulturę siłą proklamowanego słowa. „Kiedy rodzi się chrześcijaństwo- stwierdził L. Bouyer- filozofie greckie zamieniają się w filozofie religijne”. Mądrość ludzka zostaje zapłodniona Dobrą Nowiną. Ustępuje kult rozumu, przed nauką Krzyża, która będąc głupstwem- staje się agorą spotkania zagubionych w świecie ludzi. Wyrażają to słowa św. Pawła, przesycone mądrością Bożą i fascynującym entuzjazmem realizowanej misji: „ Tak też i ja przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, aby błyszczeć słowem i mądrością (miał na myśli filozofię antyczną) ale głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego… A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej” (1Kor 2,1-5). Wiara, jako ufne posłuszeństwo wobec Słowa, które ma moc przekształcać, modelować subtelnie życie człowieka. Prostota i ubóstwo apostoła, nakreślone przez Chrystusa, stanowią źródło skuteczności ewangelizacyjnej i wewnętrznej dyspozycyjności, której przejawem są świadczone na zewnątrz znaki i cuda. Jako współcześni heroldowie wiary i siły ewangelicznego świadectwa, jesteśmy zobowiązani do wyjścia na zewnątrz- wchodząc do domów tych, których wiara obumarła lub została zgaszona. Wszyscy jesteśmy, jak pisał Norwid „kapłanami bezwiednymi i niedojrzałymi”, ale Chrystus uzdalnia nas do działania, uskrzydla do wskazania innym sensu i źródła życia: „Kto będzie pił wodę, którą ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki”(J4,12). „Troska o cały świat, który tylko człowiek, wciągając w orbitę własnej nieśmiertelności, może ocalić, to przecież uczestnictwo w kapłańskiej funkcji Zbawiciela, naszego Boga” (J. Pasierb). Trzeba zatem opuścić wygodne i stabilne przestrzenie, powędrować ku przygodzie wiary- niczym anonimowy Pielgrzym z rosyjskich opowieści. Zanieść światu radość, dobroć i miłość Jezusa. Do takiego działania przynagla nas modlitwa wstawiennicza, którą Kościół modli się w czasie celebracji Eucharystii: „Umocnij swój lud Chlebem życia i Kielichem zbawienia; uczyń nas doskonałymi w wierze i miłości… Otwórz nasze oczy na cierpienia braci; oświeć nas światłem swego słowa, abyśmy pocieszali utrudzonych i uciśnionych, spraw abyśmy z radością podejmowali posługę wobec ubogich i cierpiących. Niech Twój Kościół będzie żywym  świadectwem prawdy i wolności, sprawiedliwości i pokoju, aby wszyscy ludzie otworzyli się na nadzieję nowego świata”.