Jezus
przemówił tymi słowami: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i
obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie
się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla
dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie».
Przeglądając album z
arcydziełami malarstwa polskiego, natrafiłem na przesycony na wskroś
pierwiastkiem duchowym obraz Józefa Brandta pt. Modlitwa na stepie. (ok. 1890).
Wiele razy powracałem do tego obrazu, dostrzegając w nim opowieść o duszy
prostego ludu, który przychodzi do Chrystusa- osuwa się na kolana, powierzając się
wstawiennictwu Jego Matki. Zresztą obraz ma przypisanych jeszcze kilka innych
tytułów, akcentujących szczególną rolę Maryi: Matka Boska Ormiańska lub Matka
Boska Poczajewska. „Najprawdopodobniej
obraz nawiązuje do legendy o cudownym obrazie przechowywanym w katedrze
ormiańskiej w Kamieńcu Podolskim, wywiezionym przez wiernych 1672 w obliczu
zbliżającej się nawały tureckiej." Z jednej strony to ilustracja bolesnej
historii Ukrainy, a z drugiej postawy ludu który w obliczu zagrożenia pada w
największej postawie pokory przed cudowną ikoną Matki i prosi o wybawienie.
Mieczysław Treter w „Przewodniku po Muzeum imienia książąt
Lubomirskich we Lwowie”, opowiada o samym obrazie, jak
również o wyproszonym cudzie. „Naraz na stepie stanęły woły I niepodobna
ich było zmusić do dalszej drogi. Uznano wtem wolę Bożą; wszyscy co towarzyszyli
obrazowi, przyklękli i poczęli śpiewać pieśni przy świetle kaganków. Tę właśnie
chwilę obrał sobie artysta na temat obrazu”.
Artysta uchwycił z wielką duchową wrażliwością, nostalgiczną chwilę modlitwy
ludu. Oświetlony blaskiem księżyca step, przeszywający wszystko duchowy spokój
w którym można usłyszeć cicho szeptaną modlitwę. Maryja łaskawie opiekująca
się Bogiem- małym Dzieckiem, zwraca się ku ludziom pocieszając ich serca i
zbiera ich łzy niedoli. Bogurodzica wyraża całe piękno ziemi, które łączy się z
pięknem Boga. Z ikony emanuje światło, ogniskując na sobie każde ludzkie spojrzenie.
„Bo
trysną zdroje wód na pustyni- wykrzyczy prorok Izajasz- i strumienie na stepie;
spieczona ziemia zmieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód...”(Iz
25,6-7). To symboliczne słowa tak pięknie korespondujące z ludzkim błaganiem o
przywrócenie spokoju, harmonii, normalności życia. „W
Maryi kontemplujemy tę samą tajemnicę jako biegnącą od człowieka do Boga- od
każdego człowieka spragnionego łaski i przyjmującego ją bez oporu”(P.
Floreński). Wybrzmiewa z tym obrazem jedna z modlitw Kościoła Wschodniego: „Ale
Ty, Matko daj nam siłę według naszej gorliwości”,
ponieważ „Nie mamy poza Tobą żadnej opieki, o
Pani świata, Pocieszenie i Obrono wiernych”.