Dz 4,32-35
Jeden duch
i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co
posiadał, ale wszystko mieli wspólne. Apostołowie z wielką mocą świadczyli o
zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy oni mieli wielką łaskę.
Dzieje Apostolskie
stanowią znakomite źródło w rozumieniu pierwotnego chrześcijaństwa. Mamy do
czynienia z pewnym słownym reportażem, dzięki któremu możemy przyjrzeć się życiu wspólnoty wierzących. Pierwszym najbardziej
fundamentalnym elementem rzucającym się w oczy, jest troska o jedność.
Wspólnota w której następuje troska o dystrybucję darów duchowych i
materialnych. Wzajemna i solidarna pomoc względem najbardziej potrzebujących
pomocy, wsłuchana w natchnienia Ducha Świętego. Sakrament jedności…
Dotykamy tutaj niezwykle ważnego zagadnienia jakim jest jedność Kościoła i tym
samym życia sakramentalnego, czyli charyzmatycznej przestrzeni w której
dokonuje się wymiana duchowych darów w Mistycznym Ciele Kościoła. „Wielki
Sakrament Kościoła jest sakramentem wspólnoty, który w jedności z Bogiem, a
także z całą zbawioną ludzkością, Kościołem- zagarniając materię tego świata,
która przestaje stawiać opór człowiekowi, ale staje się przejrzystością w ogniu
obecności Boga, daje odpuszczenie grzechów, to znaczy wewnętrzną harmonię
ludzkiej osobie. W istocie greckie słowo „koinonia” oznacza jednocześnie
Komunię eucharystyczną i wspólnotę z Kościołem”- pisał ks. J. Klinger.
Chrześcijanie powinni na powrót uświadomić sobie, że Kościół, to „Misterium
Komunii”. Tą komunię i pulsowanie miłości odnajdujemy w Trójcy Świętej- Wspólnocie
Osób- najdoskonalszym wzorcu jedności. „Kościół jest więc komunią i to komunią
w najwyższym stopniu, to znaczy poszanowaniem różnorodności i zarazem jednością
w Chrystusie. Kościół jest komunią, a równocześnie ma stawać się komunią, bo
czasami się od niej oddala” (O. Clement). W pełni zgadzam się z poglądem bp.
Grzegorza Rysia, który mówiąc o odkrywaniu jedności pomiędzy chrześcijanami, wskazuj
najpierw na odnowienie jedności z Chrystusem, a dopiero później wspomina o
poszukiwaniu wspólnej płaszczyzny porozumienia. Miał rację o. Danielou, kiedy
pisał, że Kościół to zdarzenie- wyraz nieodwołalnego daru Boga w świecie który
jest naznaczony grzechem. Podzielone
kościoły- niczym rozdarta szata Chrystusa, winny z wrażliwością i pokorą
wsłuchać się w to, co Duch mówi do Kościoła (jako całości), pozwalając
zasklepiać się ranom doktrynalnych sporów i historycznych uprzedzeń. „Kościół
jest jednością. To znaczy, że nie zadowala się On zyskiem i posiadaniem każdego
z nas z osobna, jako poddanych, rozproszonych i rozdrobnionych, ale chce, by to
samo związanie i przymierze, jakie tutaj zawarł z nami, łączyły również i nas
jednych z drugimi we wspólną społeczność; abyśmy pod władzą Jego imienia
stanowili rodzaj ciała duchowego, coś na kształt państwa…” (J. Perron). Zakończę
to rozważanie piękną modlitwą o dar jedności, brata Rogera z Taize: „Chryste,
daj nam w każdej chwili ku Tobie kierować wzrok. Tak często zapominamy, że Ty w
nas mieszkasz, że Ty się w nas modlisz, że Ty w nas miłujesz. Twój cud w nas to
Twoje zaufanie i Twoje przebaczenie, zawsze nam dane w tej jednej komunii,
która nazywa się Kościołem”.