Pewnego
razu Jezus przechodził w szabat pośród zbóż. Uczniowie Jego, odczuwając głód,
zaczęli zrywać kłosy i jeść ziarna. Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: «Oto
twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat». A On im
odpowiedział: «Czy nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy poczuł głód, on i
jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie
było wolno jeść ani jemu, ani jego towarzyszom, lecz tylko kapłanom? Albo nie
czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek
szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście
zrozumieli, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”, nie
potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu».
Scena łuskania ziaren
przez uczniów w drodze, jest dla czytających ten fragment niezwykle normalną.
Zwyczajna czynność wędrowców, którzy przechodząc naprzeciw dojrzałego łanu
zboża, wyłuskując ziarna próbują się posilić w drodze. Dla ortodoksyjnych
Żydów, strażników prawa Szabatu, nawet tak prozaiczna czynność może urosnąć do
wielkiego przestępstwa religijnego. Szabat jest świętym, czasem bezruchu- nie
wykonuje się nic, to czas odpoczynku i kontemplacji dzieła stworzenia. „Przez
sześć dni w tygodniu duch jest samotny, zlekceważony, opuszczony, zapomniany.
Pracujący w napięciu, osaczony kłopotami, usidlony niepokojem człowiek nie dba
o nieziemskie piękno. Duch jednak czeka na człowieka, aby się z nim połączyć. I
wtedy nadchodzi dzień szósty. Niepokój i napięcie ustępują przed podniecenie,
które poprzedza wielkie wydarzenie… (nadchodzi Szabat) I świat staje się
miejscem odpoczynku. Czas pojawia się jak przewodnik i wznosi nasze umysły
ponad zwykłe myśli. Ludzie gromadzą się, aby powitać cud siódmego dnia, kiedy
szabat rozpościera swoja obecność ponad polami, w naszych domach, w naszych
sercach. Jest to chwila zmartwychwstania uśpionego czasu w naszych duszach”-
pisał żydowski filozof Abraham Heschel. Ten długi cytat w całej pełni oddaje
atmosferę tego dnia. Dzięki temu komentarzowi, rozumiemy religijny zgrzyt
pomiędzy Chrystusem i Jego uczniami, a przywiązanymi do tradycji Żydami. To
napięcie nasila się z powodu niezrozumienia tego, kim tak naprawdę jest
Chrystus. To On jest Panem Szabatu ! Samo to stwierdzenie jest kompletnie
niezrozumiałe dla „sprawiedliwych”, a nawet może zakrawać na bluźnierstwo. „Tu
jest coś większego niż świątynia”- Największy Przybytek Chwały i Świętości,
stoi naprzeciw nich, ale oni nie są wstanie przedrzeć się przez zasłonę prawdy.
Shekina spoczywa na Jehoszua. Mądrość
Talmudu będzie napominać: „A gdy się będziecie modlić, pamiętajcie, przed kim
stoicie”. Tajemniczy Wędrowiec prowadzący uczniów, jest Tym przed którym
ozłocone pola zginają swoje pędy, a słońce udzielając swego blasku, pamięta że
Jego dłonie kształtowały świat i na Jego obraz został uczyniony pierwszy
człowiek. „Wyśpiewuj, Córko Syjońska ! Podnieś radosny okrzyk Izraelu ! Ciesz
się i wesel z całego serca, Córo Jeruzalem ! Pan jest pośród ciebie… On zbawi,
uniesie się weselem nad tobą, odnowi swą miłość, wzniesie okrzyk radosny…” (So
3,14-18).