W owym
czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i
ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je
prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał
Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna,
tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić».
Przepraszam moich
stałych czytelników za tymczasową absencję, zwyczajnie miałem przez dwa dni
utrudniony dostęp do internetu. Czasami takie momenty oderwania od tego „okna
na świat” są potrzebne, a nawet konieczne dla higieny fizycznej i duchowej. Dzisiaj
Ewangelia mówi o prostaczkach. Zawsze się boję kiedy chrześcijaństwo obrasta w
piórka wygodnictwa, nonszalancji, intelektualnej wyższości, czy religijnego
przywództwa. Pan mądrość Ewangelii położył na sercach prostaczków- ludzi o bardzo
pojemnych wnętrzach, a zarazem zachowujących prostotę niczym spragnione czegoś
nowego dziecko. „Biada ciekawskim, którzy podstępnie chcą przejrzeć Boże
tajemnice”- mówił św. Grzegorz z Nazjanzu. Słowo Boże zasiane w sercu Kościoła
wymaga środowiska ludzi charyzmatycznych i rozkochanych do szaleństwa w
Chrystusie. Bez wątpienia takimi prostaczkami, a zarazem atletami ducha w
historii Kościoła byli Ojcowie Pustyni. Nomadzi ducha przemierzający pustynię,
aby narodzić się jako mnisi- to znaczy Ci, którzy pragną zawrzeć cały świat w
Bogu. Prostaczkowie żyjący radykalnie słowami Chrystusa, niezdolni do
posługiwania się abstrakcyjnymi ideami, a na poziomie życia duchowego obdarzeni
geniuszem wnikania w ludzkie serca i stawania naprzeciw świętości, która dla
nich była tak oczywista jak powietrze którym oddychali. „Tajemnica pogody ducha
ojców i ich radości, zwycięskiej wobec licznych pokus i boleści świata, tkwiła
w ufności jaką pokładali w Panu”.Ojcowie Pustyni pozostawili dla nas
współczesnych piękny skarbiec duchowych myśli. Pragnę was nakarmić taką jedną
budującą sentencją: „Abba Mojżesz zapytał ojca Sylwana: „Czy może człowiek
każdego dnia na nowo się nawracać ?” „Jeśli jest gorliwy”, odpowiedział abba
Sylwan, „może każdej godziny nawracać się na nowo”.