Dzisiaj w
kalendarzu liturgicznym wspominamy św. Bernarda- jednego z czołowych
reformatorów monastycyzmu średniowiecznego. Cystersi zawdzięczają mu nie tylko
ogromny wpływ na rozwój duchowości i pobożności zakonnej, ale nade wszystko
wkład w rozumienie estetyki- sztuki prostej, komunikatywnej, pozbawionej
niepotrzebnej drobiazgowości i przesadnej groteskowości. Bernard miał ściśle
określoną wizję sztuki. Program artystyczny i wizja przestrzeni klasztornej,
widziana oczami św. Bernarda, została
dość dynamicznie przyjęta i zaadaptowana przez wspólnoty mnisze. W myśl tego
programu, jeden z członków zakonu, Hugon z Fouilloi, napisał, iż budynki
powinny być porządne, ale nie powinny budzić zmysłowych przyjemności; powinny
być użyteczne, ale nie zbytkowne. Taki pogląd cystersów na sztukę nie wyrażał
współczesnych prądów które były wyrazem poszukiwania splendoru i wielkości
aniżeli szlachetnej prostoty. Cystersi zabiegali o sztukę prostą, mniej
kosztowną, bez ozdób i malowideł. Jednocześnie odchodząc w sztuce od
ozdobności, ograniczyli ją do form koniecznych, pozwalało jej za to zabiegać o
inną zaletę: o doskonałą proporcję. Skłaniała ich do tego filozofia w wersji
platońsko- augustyńskiej i metafizyka, dzięki której świat jawił się jako
harmonijny. „Formy bytów stworzonych są licznymi obrazami Boskich Idei
względnie ich partycypacjami. Z tego punktu widzenia każda poszczególna rzecz
posiada dwojakie istnienie- jedno samo w sobie, drugie w swej Boskiej Idei. W
Bogu rzecz jest Bogiem, podobnie jak dzieło sztuki dopóty jest tylko samym
artystą, dopóki istnieje w jego umyśle. Rzecz stworzona sama w sobie jest
wyłącznie naśladowaniem swego modelu w Bogu, tak jak dzieło sztuki jest
wyłącznie przybliżaniem się do tego, co artysta miał w umyśle, gdy tworzył”- pisał Etiene Gilson. Cystersi sądzili
że architektura, jeśli będzie przestrzegać zasad proporcji, będzie równie
piękna jak cały wszechświat, który stanowi vestigum
Dei. Bardzo radykalne było stanowisko św. Bernarda
wobec przesadnej dekoracyjności było radykalne, czego dowodem jest wymiana zdań między świętym a opatem Sugerem,
krytykując kościoły i klasztory przyozdobione rzeźbami. Twierdził iż przerost
sztuki może przytłumić duszę mnichów,
osłabić ich modlitwę i skierować myśli ku innym sprawom. „My zaś, którzy
odeszliśmy już od ludzi, którzy porzuciliśmy dla Chrystusa wszelkie
wspaniałości i ułudy świata, mamy za mierzwę wszystko to, co świeci pięknie,
koi śpiewem, pachnie rozkosznie, smakuje słodko, jest miłe w dotyku, jednym
słowem, całość powabów cielesnych” (Umberto
Eco). Podejmując polemikę z bujnością i fantastyką sztuki kunickiej św. Bernard
pisał do opata Wilhelma w St. Thierry: „Po
cóż ta śmieszna potworność, owa dziwna bezkształtna kształtność i kształtna
bezkształtność ? po co tu nieczyste małpy ? o co srogie lwy ? po co na pół
ludzkie stworzenia ? po co walczący rycerze ?” W dziele Apologia ad Guillelmum, św. Bernard krytykował wspomnianą już wcześniej przesadną ilość
zabudowań w Cluny i ich kosztowne wyposażenie. Jego krytyka nie dotyczyła
kościołów biskupich i przynależących do ludności świeckiej. Dotyczyła ona
natomiast przede wszystkim kościoła klasztornego w Cluny, przede wszystkim
świata sztuki mnichów. Bernard kładł nacisk nade wszystko na pobożność
wewnętrzną. W jednym ze swoich kazań na święto poświęcenia kościoła porównał
kościół do świątyni Ducha Świętego w duszy. Wewnętrzna pobożność i uduchowiona
liturgia oraz sztuka winny być w jego przekonaniu wspierane przez szlachetną
prostotę. Przyjmując taką postawę wobec
szeroko rozumianej sztuki, święty skłania się bowiem ku wyborowi piękna
racjonalnego i estetyki duchowej spirituals
effigies, które utożsamia z czystą
strukturą konstrukcyjną budowli sakralnej. Ojciec reformy cysterskiej był
zwolennikiem symboliki abstrakcyjnej i mistycznej, w której zbędne jest
pośrednictwo przedstawień naturalnych, gdyż koncentruje się ona bardziej na
uchwyceniu proporcji i figur geometrycznych. Stosunek Bernarda z Clairvaux cechowała
chęć największego zredukowania elementów dekoracyjnych, ograniczenie zbędnych detali na rzecz aranżacji
przestrzeni, zyskaniu oszczędności bez
zbędnych dekoracji rzeźbiarskich, ornamentów, malarstwa itd. Dla Bernarda,
który miał największy wpływ na rozwój estetyki cysterskiej, piękno jako
kategoria filozoficzna i teologiczna było najważniejsze; to, co jest w duszy
wewnętrzne, jest ważniejsze i godniejsze od tego, co jest na zewnątrz widoczne
dla oczu. Rozumowanie opata logice mistyki cysterskiej, której naczelnym
priorytetem było pragnienie oglądania Bożego Oblicza. To poznanie jak pisze
Bernard dokonuje się przez miłość: „Zaiste, zdumiewające i godne podziwu jest
to podobieństwo, któremu towarzyszy oglądanie Boga, czy też raczej, które jest
samym tym oglądaniem (tak więc similitudo, w którym uczestniczy dusza,
utożsamia się z visio, tak jakby widzieć Boga i stawać się Mu podobnym było tym
samym) a chcę przez to powiedzieć, że trzeba oglądać przez miłość. Oglądanie to
jest miłosierdziem, caritas illa visio; ono to jest podobieństwem. Dusza będzie
wówczas znała Boga tak, jak znana jest przez Niego; będzie Go kochała tak, jak
przez Niego jest kochana; oblubieniec będzie się radował swą oblubienicą-
poznający i poznawany, kochający i wzajem kochany, Jezus Chrystus, Pan nasz,
który będąc Bogiem jest błogosławiony ponad wszystkie inne na wieki wieków”. Dzieła sztuki były dla niego źródłem
wielu rozproszeń, barier w duchowej wspinaczce ku świętości i ideałom
wytyczonym w regułach, życiu które ma być skupione na poznaniu Boga. Bernard był sceptycznie nastawiony do
malarstwa. Nauczając mnichów, starał się odsłonić siłę oddziaływania barw na
percepcję odbiorców sztuki. Wedle niego barwa jest przede wszystkim materią, a
dopiero później światłem. Problem zatem tkwi
nie w samej kolorystyce, lecz raczej w natężeniu, koncentracji, grubości
warstwy. Kolor nie tylko jest zbyt bogaty lub nieczysty, nie tylko stanowi on
zbyteczny luksus, vanitas, lecz kojarzy się z tym, co stężone i matowe. Dla
św. Bernarda kolor wydaje się czymś mrocznym, mętnym i wypełnionym ciemnością;
upatrywał on w kolorze coś, co było
demoniczne. Tak więc, co piękne, jasne i boskie, jednocześnie, co stanowi odwrotność tego, co niejasne, stanowi dla
Bernarda przesłanki ku odrzuceniu koloru i zerwaniem z barwami, czyli
jednoznacznie z wizualizacją wiary. Ten pogląd jest skrajnie przeciwny wobec
tego co twierdził opat Suger, mówiąc o manifestacji Boga za pomocą koloru. Ponieważ
światło i materia stanowi atrybucję Najwyższego. Te ścisłe odnoszące się do dekoracji
pomieszczeń wskazania, szybko uległy rozluźnieniu wraz ze śmiercią reformatora
zakonu. Fakt ten świadczy o tym, że dla
mnichów była to sztuka, w której dynamicznie rozwijający się splendor trudno było pogodzić
z ascezą życia monastycznego, nacechowanego pokorą i ubóstwem. Chociaż surowe
uchwały cysterskich kapituł generalnych w początkowym okresie historii zakonu
starały się zapobiec nadmiernemu zdobieniu kościołów i zabudowań klasztornych,
to nie doprowadziły one do usunięcia z opactw i kościołów wszystkich elementów
dekoracyjnych. Jednym z symptomów przeobrażania się plastyki cysterskiej było
stopniowe odchodzenie od reguły zakonnej, rozluźnienie życia klasztornego. Bardzo
silna ekspansja cystersów w wielu krajach, wraz z tym wielość powstałych domów
wraz z licznymi przywilejami i darowiznami nie sprzyjały zachowaniu szlachetnej
prostoty. Wpłynęło to na przeobrażenia mentalne i materialne członków zakonu.
Skrajne ubóstwo, którego obrońcą i rzecznikiem był św. Bernard, w pewnym
momencie musiało sprawić zwrot przeciwnym kierunku. Pierwszym odejściem od
zasad reguły było pojawienie się przedstawień zoomorficznych i figuralnych we
wnętrzach klasztoru i kościoła. Zjawisko to było zauważalne szczególnie w
iluminatorstwie, które później będzie promieniowało na malarstwo i rzeźbę. Nie
bez znaczenia były również względy prestiżowe. Odchodząc od pierwotnego etosu
ubóstwa, cystersi stawali się potężnymi feudałami. Nastąpiła zmiana statusu
społecznego mnichów, niosła ze sobą zmianę pojmowania przez nich znaczenia roli
kościoła i klasztoru. Często dochodziły do tego osobiste ambicje hojnego
fundatora lub dobroczyńcy klasztoru, który sprowadzając i opłacając zespół rzemieślników
przyczyniał się do nadawania architekturze klasztoru i kaplicy jak
najaktualniejszego i jak najbardziej bogatego wystroju.