Wtedy
Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”(
J 2,1-11).
Matka Boska
Częstochowska- najbardziej popularna ikona- wizerunek Maryi z Dzieciątkiem
Jezus. Wizerunek matczynego ciepła i bliskości najbardziej bliskiej Kobiety-
Matki; wpisany tak mocno w polską kulturę, iż zdobi ścianę prawie każdego
katolickiego domu. Częstochowa wraz z Jasną Górą- „Polska Kana Galilejska”,
pulsujące serce Narodu- przestrzeń rozlicznych cudów. Maryja wypisana nie tylko
na ikonie, ale również w wielu pomnikach pamięci. Przydrożne kapliczki,
kościoły dedykowane były przemożnemu wstawiennictwu Hetmanki. Legendarna
tradycja przypisuje namalowanie obrazu świętemu Łukaszowi. Najstarsze podania
budują ciekawą, choć daleką od historycznej prawdy opowieść, w której to jest
mowa, iż obraz Madonny został namalowany na blacie z drzewa cyprysowego; przy
którym rzekomo Święta Rodzina miała spożywać posiłki. Łukasz miał wykorzystać
drewno i namalować wizerunek Matki z Dzieckiem. „Fakt, że w cudownie
przeniesionym do Loreto domu Świętej Rodziny nie ma stołu, był zawsze dla
Polaków, koronnym dowodem prawdziwości opisanej historii”. W legendarnym
podaniu tekstu pod tytułem „Translatio tabulae”- dowiadujemy się, że wizerunek
Matki Boskiej został namalowany trzynaście lat po śmierci Chrystusa, że był
następnie przechowywany w Jerozolimie, skąd zabrał go do Konstantynopola cesarz
Konstantyn Wielki. Kodeks starosłowiański wzmiankuje, iż w późniejszym okresie cenna
Ikona, stała się własnością książąt lwowskich. Na skutek zawirowań wojennych
książę Władysław Opolczyk namiestnik króla Rusi, znalazł obraz w Bełzie i
stamtąd zabrał go do Polski, umieszczając w Częstochowie. Obraz miał dotrzeć do
Częstochowy w sierpniu 1384 roku. Od tego czasu losy Czarnej Madonny splotły
się z historią jasnogórskiego klasztoru paulinów. Nie będę przytaczał całej i
niezwykle barwnej historii Jasnogórskiego Obrazu. To historia powszechnie
dostępna; o wiele bardziej istotny jest przekaz duchowy. Zawróćmy uwagę, że o
Obrazie nie mówimy jako o dziele unikatowym, bezcennym- to jest oczywiste od
strony estetycznej czy historycznej- nie wartościujemy w takich kategoriach.
Dla nas Polaków obraz Madonny z Dzieciątkiem, to nic innego jak spotkanie z
osobami- „żywymi do których zwracamy się z naszymi prośbami, utrapieniami,
codziennością życia”. Od wieków cierpliwie słuchające próśb uciemiężonego
Narodu, naznaczonego stygmatami niewoli, cierpienia i walki o wolność. Osoba
Maryi i Jezusa- macierzyństwo, tajemnica wcielenia, prezentacja boskości, relacja miłości- Matki
do Syna. W tym przedstawieniu zbiegają się ze sobą ludzkie uczucia, a zarazem
przekraczająca ludzkie macierzyństwo- stonowana choć, objawiająca się Chwała
Boga. W wizerunku Matki- odbijają się twarze wszystkich matek ziemi, każda na kolanach przyzywając Jej wstawiennictwa, wypraszała
miłość i opiekę dla swoich dzieci. „Sam obraz Matki Bożej i jego dzieje
urastają do rangi symbolu. Jest to bowiem, jeśli idzie o typ ikonograficzny,
bizantyjska Hodegetria- to znaczy tyle, co „wskazująca drogę”. Ona wskazuje na
Chrystusa; nigdy Go sobą nieprzesłania- Jej Syn jest zawsze w centrum.
Jednocześnie Bogurodzica wyraża całe piękno ziemi, które łączy się z pięknem
Boga. Jej oblicze jest ciemne, niczym ziemia. Dostojewski w „Biesach”, przez
usta jednej z kobiet powiedział, że ziemia jest Matką Boską. Ziemia oznacza
materię płodną, urodzajną. Jej łono stało się glebą która została spulchniona
rosą Ducha Świętego. To obraz Wcielenia Boga- otwartości na łaskę, spotkania
woli Maryi z wolą Wszechmocnego. Wyrażają to słowa starożytnego hymnu zwanego
„Akatystem”: „Raduj się, ziemio obiecana. Raduj się, namiocie Boga oraz Słowa.
Raduj się kwiecie nigdy nie więdnący…” Maryja będąca tronem dla Boga-Człowieka,
jest także obrazem samego Kościoła. Jak pisał Clement: „Matka odwagi i zaufania
dla tych, którzy inaczej doprowadziliby siebie samych do chaosu i rozpaczy; w
łonie Maryi, zapłodnionym przez Ducha Świętego, Słowo stało się ciałem; w łonie
Kościoła, zapładnianego przez Ducha, nie przestają się rodzić synowie w Synu”.
Maryja dająca nam Jezusa- staje się szafarką przepływającej łaski, strumienia
modlitwy który nie może wyschnąć. Kobieta z twarzą okaleczoną bliznami, staje
się sercem Kościoła, Jego pokorną Matką- źródłem życia do którego zwracamy się
nieporadnymi słowami: Królowo Polski- Módl się za nami !