środa, 17 lutego 2016

Łk 11, 29-32
Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: «To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz».

Sztuka wczesnochrześcijańska przedstawiała bardzo często historię proroka Jonasza. Pierwsi chrześcijanie widzieli dalej i głębiej. Malowidła ukazujące niezwykle barwną i pełną pobocznych wątków historię człowieka uciekającego przed realizacją Bożego zadania, stanowiły o wiele bardziej złożony przekaz. W opowiadaniu o człowieku połkniętym przez rybę i wyplutym na brzeg po trzech dniach, widziano nade wszystko symboliczny obraz spoczywania Chrystusa w łonie ziemi (grobie), w którym przebudził się ze stanu śmierci i wyszedł zwycięski. Descendit ad inferos- zwycięstwo nad śmiercią. To przebywanie Chrystusa w grobie, następnie wielki pochód życia- zstąpienie do otchłani, ogołociło piekło i zatriumfowało życie. Mamy do czynienia z Misterium, które wymyka się ludzkiej zdolności poznania. Tylko serce człowieka może w sposób właściwy i dyskretny przybliżyć się do „aktu nowego stworzenia”. Uchylają to wydarzenie, niczym zasłonę apokryficzne refleksje ludzi głęboko wierzących: „I Król chwały, pełen majestatu, miażdżąc śmierć nogą chwycił szatana i ogołocił piekło z całej jego mocy. I przyprowadził Adama na światłość. I On, Pan powiedział: Przyjdźcie do mnie, wszyscy świeci moi, wy którzy byliście obrazem i wyobrażeniem moim”. Podobnie interpretuje to św. Jan Damasceński: „Przebóstwiona dusza Pana zstąpiła do otchłani, aby- skoro dla mieszkańców ziemi wzeszło  „Słońce sprawiedliwości” i również tam pod ziemią, „siedzącym w ciemnościach i w cieniu śmierci”, zanieść światłość… A uwolniwszy w ten sposób zamkniętych w więzieniu od wieków, zaraz potem powstał z martwych, torując i nam drogę do zmartwychwstania”. W ślad za tą duchową intuicją podąża przekaz wielkosobotniej liturgii. Tylko podniosłe słowa hymnów wielkanocnych oddają cały splendor najważniejszej ze wszystkich celebracji liturgicznych. Obwieszczają to pełne uniesienia teksty: „Χριστὸς ἀνέστη ἐκ νεκρῶν,θανάτῳ θάνατον πατήσας, καὶ τοῖς ἐν τοῖς μνήμασι, ζωὴν χαρισάμενος!” Jesteśmy zaproszeni do kontemplacji życia, które objawia się w zwycięskim Chrystusie. Będziemy to w sposób szczególny przeżywać w Święto Paschy- kiedy to światło Chrystusa chwalebnie zmartwychwstałego rozproszy ciemności naszych serc i umysłów. Do tego trzeba się dobrze przygotować, pomocować ze sobą, jak biblijny Jonasz- aby finalnie dostrzec wielki plan Boga.