Gdy Jezus
przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie
uważają Syna Człowieczego?” A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela,
inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”. Jezus
zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś
Mesjasz, Syn Boga żywego”. Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś,
Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec
mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka, i
na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie
dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane
w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.
Każde postawione przez
Chrystusa pytanie posiada swój ciężar gatunkowy. W Ewangelii nie spotkamy pytań
błahych, banalnych, czy takich, na które można odpowiedzieć na jednym wydechu. Istnieją
pytania trudne, głębokie, dotykające najbardziej skrytych obszarów ludzkiej
duszy; a jednocześnie są to pytania na wskroś egzystencjalne, zmuszające do
rewizji swojego dotychczasowego sposobu myślenia, czy działania. Z dzisiejszego
opisu Ewangelii dowiadujemy się, że jedno z najważniejszych pytań zostało
postawione przez Chrystusa uczniom w okolicach Cezarei Filipowej. W kontekście tak
sformułowanego pytania, topografia odgrywa niezwykle ważne znaczenie. Oni nie weszli
do Cezarei Filipowej- było to miasto pogańskie (skażone kultem bożków-
nieczyste), o tym może dość dobrze dowiedzieć się ze źródeł historycznych.
Miasto położne w pobliżu źródeł Jordanu w północnej Palestynie. Wybudowane
przez tetrarchę Filipa w sąsiedztwie sanktuarium boga Pana, skąd wzięła się
nazwa Panias lub Paneion. Na wąskim występie skalnym Herod Wielki wzniósł na
cześć Augusta świątynię z białego marmuru, której ruiny możemy oglądać po dziś
dzień. „Tutaj więc, na jednym z tarasów, skąd otwiera się szeroki widok na
śnieżny Hebron lub na jeden z brzegów Jordanu, rozegrała się scena decydująca,
scena ustalająca ostatecznie tę hierarchiczną zasadę przyszłego Kościoła…” W
tak nakreślonej scenerii, Chrystus stawia uczniom, a jednocześnie każdemu chrześcijaninowi
( nie tracące nic ze swojej aktualności) pytanie: „A wy za kogo Mnie uważacie ?” To
pytanie ma w sobie o wiele głębszy ładunek treści, niż tylko taki, który miałby
w odpowiedzi Piotra uzasadniać władzę przyszłych papieży. To pytanie kruszy
posady serca każdego człowieka wierzącego. Aby przyjąć Syna Człowieczego, musi
pojawić się odwaga zmierzenia się z tym pytaniem. Kim jest dla mnie Chrystus ?
W odpowiedziach roztargnionych poszukiwaniem właściwej odpowiedzi uczniów i
prawidłowo udzielonej odpowiedzi Piotra, możemy odnaleźć siebie samych- rozpostartych
pomiędzy osobistą odpowiedzią wiary, lub ucieczką. Przychodzi taki moment,
kiedy nie można uniknąć odpowiedzi. Ojciec Aleksander Mień w książce pt. „Syn
Człowieczy”, napisał następująco: „Odpowiedzią na wyznanie Piotra było proroctwo Jezusa o
Kościele, który trwać będzie nawet wtedy, gdy wszystkie siły zła powstaną
przeciwko niemu, a samego Szymona Jezus nazwał „Skałą”, na której zostanie
zbudowany Kościół. Niezależnie od tego, jak się rozumie te słowa, trudno
kwestionować fakt, że Pan powierzył apostołowi jakąś wyjątkową misję; dlatego w
Kościele Piotr został uznany za „pierwszego z apostołów”. Choć z tego tekstu
wcale nie wynika jakiś rodzaj supremacji, czy tendencja monopolizująca władzę
nad kościołami. Chodzi o prymat miłości, wynikający z pasterskiej troski o
Owczarnię. Jest w tym jakieś zmaganie i eklezjalna pokora, której braki
dostrzegamy przez całe wieki historii Kościoła. Zakończę prowokacyjnym zdaniem
o. Iwo Congara: „Kiedy zadaje mi się pytanie: Czy Jezus ustanowił papiestwo ?
Mogę odpowiedzieć przez „Tak” lub „Nie”, przy czym owo „Nie” jest bardziej prawdopodobne
niż „Tak”.