Jezus
powiedział do swoich uczniów: «Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował
swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam
powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was
prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie;
ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On
zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie
tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie
czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż
i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec
wasz niebieski».
Miłować bliźniego- to
najprostsze do powiedzenia życzenie, a najtrudniejsze do wykonania zadanie. Chcąc
odkryć prawdziwą duszę chrześcijaństwa, należy przejść po wewnętrznych tropach
miłości… Prawdziwe oblicze uczniów Chrystusa, odsłania się w tym jednym poleceniu
Mistrza- zacznij kochać ! Świat dzisiejszy nie chce nawet myśleć o takiej miłości,
zawłaszczył sobie prawo do spłycania wszystkiego. „Dziś świat fascynuje się
upadkami człowieka. Ludzie chcą podejrzeć grzech, pokazać grzech. Z detalami, z
różnych ujęć. A wszystko w imię przekonania: taka jest prawda, tacy jesteśmy” (Pawlukiewicz).
Jest takie mocne zdanie z filmu pt. „Misja”, gdzie ojciec Gabriel, dostrzegając
nieuniknioną zagładę Indian Guarani, wypowiada dramatyczne słowa: „Nie chcę żyć
w świecie, w którym nie ma miejsca na miłość”. Myślę, że potrzeba przywrócenia
światu pragnienia miłości; szczególnie dzisiaj, gdzie ma miejsce nienawiść i
przemoc, pogardzanie człowiekiem, bezdomność oraz odrzucenie. W różnych
miejscach na świecie mamy do czynienia z eskalacją nienawiści, prawem pięści,
gwałtem i niesprawiedliwością. Miłość, która powinna wypełniać po brzegi
ludzkie serca, została zainfekowana wirusem pogardy, nieufności, wzajemnej
wrogości… A przecież jak pisał Dostojewski: „Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za
siebie”, powołani do ukonkretnienia pragnienia Jezusa. Wypowiedzieć miłość…,
wykrzyczeć ją na wszelkie możliwe sposoby ! Ile nam potrzeba dramatycznych
obrazów śmierci, gwałtu, wylanych ludzkich łez ? Dla wielu ludzi to tylko
zwyczajne widowisko, naturalnie selekcjonujące matematyczne rachuby. Takie
przekonanie towarzyszy ludziom, których serca już dawno zostały opróżnione z
miłości. Charles Peguy pisał: „Są tacy, którzy ponieważ nie należą do człowieka,
myślą, że należą do Boga. Sądzą, że kochają Boga, ponieważ niczego nie kochają”.
Słowa Ewangelii wymagają radykalizmu miłości: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół…”
Nienawiść jest czymś granicznym, destabilizującym człowieczeństwo- jest jak
choroba paraliżująca stopniowo wszystkie najważniejsze organy. „Nienawiść to
kwas siarkowy, który rozpuszcza wszelką formę dobroci, a każde subtelne uczucie
przemienia w szorstkość i wrogość. Nienawiść to mroźny wiatr, który smaga duszę
i utwierdza ją w nieubłagalnym pragnieniu zemsty”. Pragnę świata, w którym
ostatnie słowo będzie należało do MIŁOŚCI !