Kiedy Jezus
umył uczniom nogi, powiedział im: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie
jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to,
będziecie błogosławieni, gdy według tego czynić będziecie. Nie mówię o was
wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz trzeba, aby się wypełniło Pismo:
„Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę”. Już teraz, zanim
się to stanie, mówię wam, abyście gdy się stanie, uwierzyli, że Ja jestem. Zaprawdę,
zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A
kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał».
Wieczernik jest dla uczniów, szkołą pokory i
wewnętrznej dyscypliny. Apostoł to pierwszy sługa miłości... „sługa sług”i reprezentant ewangelicznej postawy miłosierdzia.
Chrystus doskonale wiedział, że swoim przykładem musi oczyścić myślenie i
postawę uczniów, od egoizmu, czy wzajemnej rywalizacji. „Miłość własna i jej tyrańska wola wznoszą mur miedzy
duszą a Bogiem, sztuka posłuszeństwa go burzy.”Dobrze to rozumieli w przeżywaniu życia duchowego Ojcowie
Pustyni- mistrzowie psychologii i atleci ducha. „Pokora jakiej według łaski dostępują w swoim czasie z
nieba- po wielu walkach, trudach i łzach- ci, którzy jej pilnie i świadomie
poszukują, jest o wiele bardziej mocna i większa od pokory, do jakiej prowadzą
jedynie nasze upadki. Ci, którzy stali się godni tej pierwszej, są ludźmi
prawdziwie doskonałymi i nienagannymi”(Jan z Karpatos).
Chrystus na końcu czasów rozpozna swoich uczniów i przyjaciół po emanującej z
ich twarzy pokorze. Ammonas mnich z czwartego przeprowadza nas dzięki swojej
profetycznej wyobraźni do momentu spotkania z Chrystusem Paruzji. Jak będziemy wyglądać przed Bogiem ? „Wyniosłe oczy człowieka ukorzą się i duma ludzka będzie
poniżona. Sam tylko Pan się wywyższy dnia owego. Albowiem dzień Pana Zastępów
nadejdzie przeciw wszystkim pysznym i nadętym i przeciw hardym, by się
ukorzyli... Wtedy pycha człowieka będzie poniżona a upokorzona ludzka
wyniosłość...”Chrystus pozostawił swoim uczniom, a tym
samym każdemu z nas- prosty elementarz życia, oparty na pokorze i zdolności do
kochania. Jak pisał Bosmans: „Kto chce
ciepło wnosić w świat, sam musi płonąć ogniem. Kto chce ogrzać świat, musi mieć
w sobie wielki ogień.” Ten ogień
wznieca Bóg, kiedy widzi nasze wysiłki, zmagania, wewnętrzne szamotaniny, a
nade wszystko wypisany na twarzy spokój sługi, który nie przesłonił sobą
swojego Mistrza.