Jezus
powiedział do swoich uczniów: «Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak
jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka.
Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście
Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest
ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli,
gdy się to stanie. Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca
tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że
Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał».
Formuła Credo,
którą naszymi ustami wypowiadamy w czasie uroczystych celebracji liturgicznych
określa obecność Chrystusa- już w inny sposób, następującymi słowami: „wstąpił
na niebiosa, siedzi po prawicy Ojca i powtórnie przyjdzie w chwale sądzić
żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca”. W słowach tych możemy
uchwycić przesłanie nadziei i zapowiedź ostatecznego zwycięstwa Syna
Człowieczego- nad wszystkim tym, co nosi znamiona zła. Tajemnice Chrystusa, nie
kończą się z momentem powrotu do Ojca; uczniowie nie zostają osieroceni-
otrzymują pokój i oczekują pełni wiary na opieczętowanie ich serc ogniem Ducha
Świętego. „Oczekiwana jest jeszcze jedna tajemnica: Paruzja. A miedzy tymi
dwoma mieści się tajemnica, dokonująca się w czasie teraźniejszym: „siedzi po
prawicy”… Tajemnica ta polega na tym, że człowieczeństwo Słowa, wprowadzone
przez Wniebowstąpienie w sferę Trójcy Świętej, służy uświęcaniu ogółu ludzi.
Stajemy w obliczu kapitalnego stwierdzenia. Historia święta nie kończy się na
Nowym Testamencie. Zakończy się ona dopiero wraz z Paruzją. Wypełnia cały czas
między jednym a drugim. Żyjemy w całej pełni w historii świętej”(J. Danielou). Dzieło
Chrystusa jest „wykonaniem tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu”
(Ef 3,6). Przez wejście do Chwały, Chrystus daje siłę i moc całemu stworzeniu,
wyzwalając go z bólu śmierci, i na
powrót przywraca jakby edeniczną stabilność świata. Krew płynąca z krzyża,
światło życia kruszące wrota śmierci, reanimuje świat przez dzieło Odkupienia i
Uświęcenia. Jak pisał św. Ireneusz z Lyonu: „Syn Boży przez swoje ukrzyżowanie
pozostawił we wszechświecie odcisk w kształcie krzyża, pieczętując w pewien
sposób cały świat znakiem krzyża”. Mówiąc językiem technicznym, dokonała się
transformacja świata- zło zostało zresetowane, pozostało tylko ujadanie i
szarpanina demona- niczym skrepowanego powrozem zwierzęcia. Potrzeba ludziom jeszcze tylko jednego- nawrócenia, które
może dokonać się przez uchrystusowienie życia- przemienienie mocą Jego
życiodajnej miłości. Oliwier Clement napisze: „świat trwa w nieprzejrzystości
wskutek nieprzejrzystości ludzi. Stan kosmosu wymaga nie tylko tego, aby Bóg
stał się człowiekiem, lecz by człowiek stał się Bogiem. Chrystus sprawił, że
ludzie stali się zdolni do przyjęcia Ducha, czyli do współpracy z kosmicznym
wydarzeniem dnia ósmego. W Chrystusie , gdzie wieje Duch Święty, nowy eon
otworzył się dla ludzkości”. Przyjście na Sąd Chrystusa zapowiada przeobrażenie
wszystkiego, przez wtargnięcie na nowo Ducha Świętego. „Ci, którzy mają być
sądzeni- napisze H. Balthasar, nie są obcy ani Jezusowi, ani Jego Kościołowi.
Chrystus stał się ich bratem, więcej nawet: ich zastępcą przed Bogiem. Wziął na
siebie ich grzech… To co oddala od Boga, Jezus oddalił od nich. Zostali przez
Niego w najgłębszej głębi ontycznie przemieni”. Należy postawić tylko jedno
pytanie. Czy człowiek godzi się na taki stan rzeczy; na powtórne pytanie:
Człowieku, czy kochasz Mnie ? Od tej odpowiedzi zaczyna się przygoda nowego życia... Całe stworzenie, a wraz z nim i człowiek staje
przed koniecznością wypowiedzenia siebie w Nim. Bierdiajew pisał: „W Kościele
rośnie trwa i kwitną kwiaty. Kościół jest uchrystusowionym kosmosem. Do
kościoła wszedł Chrystus, został ukrzyżowany i zmartwychwstał. Wskutek tego
wszystko odmieniło się w kosmosie- stał się nowy. Cały kosmos przechodzi drogę
krzyża i zmartwychwstania”. Dlaczego ? Aby w ostatecznym momencie wyznać miłość
swojemu Stwórcy i Zbawcy.