Jezus powiedział do swoich uczniów: „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć:
będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie
zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”. Potem mówił do wszystkich: „Jeśli
kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie krzyż
swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto
straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek,
jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie ?”
Już na samym początku
wielkopostnej drogi nawrócenia, staje przed nami konieczność przyjęcia krzyża.
Nie ma chrześcijaństwa bez krzyża. „Słowo Krzyża tym, którzy giną, jest
głupstwem” (1Kor 1,18)- napomina św. Paweł. To nic innego jak skandal. Ludzie
którzy odkryli duchowy sens- filozofię cierpienia i światłości- mogą o tym
zaświadczyć bez lęku. „Świat to pustynia, na której jest tylko Chrystus, jedyny
i prawdziwy skarb. Wszystko inne oprócz Niego- to mrok i cień” (św. Tichon
Zadoński). W mądrości Krzyża jest coś o wiele głębszego i jak najbardziej
pozytywnego; to największe utożsamienie z Ukrzyżowaną Miłością ! Słowo Krzyża
jest głupstwem dla tych, którzy giną, ale dla tych, którzy zbawienia dostępują
„jest mocą Bożą”. Dzisiaj świat ze swoją destrukcyjną mądrością, krzykiem
demona przygniecionego ciężarem drzewa łaski, będzie rozbrzmiewał: „Nie chcemy,
żeby ten- Ukrzyżowany- królował nad nami” (Łk 19,14). W opozycji do tej
demonicznej i nienawistnej postawy wobec krzyża, chrześcijanie w sposób
najgłębszy utożsamiali się z tym Znakiem zwycięstwa. Dlatego na ścianach
katakumb ukazywano chrześcijan jako orantów; dłonie szeroko rozpostarte – na wzór
swojego Mistrza- Triumfującego Baranka. Kościół to zasadzone w glebie świętości
drzewa- wiecznie świeże i młode. „Do Kościoła wszedł Chrystus, został
ukrzyżowany i zmartwychwstał. Wskutek tego, wszystko stało się nowe”- pisał M.
Bierdiajew. Chrześcijanin z krzyżem na ramionach staje się przemienionym
stworzeniem. W czasie Wielkiego Postu, będziemy mieli okazję częściej spoglądać
na krzyż, wcale nie chodzi tu o religijny sentymentalizm, emocjonalne
wzruszenia…, czy pełne pasji przeżywanie drogi krzyżowej. Trzeba dźwignąć
ciężar krzyża, poczuć jego chropowatość, musi sprawić ból…, aby mógł stać się
narzędziem naszego zbawienia: „Pośrodku ziemi uczyniłeś zbawienie- obwieszcza Kanon Pokutny św. Andrzeja z Krety-
Miłosierny, abyśmy zostali zbawieni. Dobrowolnie zostałeś ukrzyżowany na
drzewie, otwiera się zamknięty Eden, niebieskie i ziemskie stworzenia, i
wszystkie zbawione ludy kłaniają się Tobie.”