Stwórz, Boże, we mnie
serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
Słowa Psalmisty
wyrażają najgłębsze pragnienie człowieka- osiągnięcie stanu wewnętrznego
spokoju i odnowy, która nie jest tylko ascetyczną profilaktyką, lecz prowadzi
do spotkania z Miłością. W tym szczególnym czasie Bóg wyprowadza wierzących nas
pustynię, tak jak u Ozeasza wyprowadził niewierną niewiastę i mówił do jej
serca. Posługując się praktyczną mądrością Ewagriusza z Pontu, trzeba usunąć
duchowy brud stanowiący brzemię dla duszy i umysłu. Na pustyni musi dokonać się
walka, zmaganie, oczyszczenie prowadzące do całkowitego przeobrażenia serca.
„Walka duchowa- słusznie zauważył A. Rimbaud- jest cięższa niż bitwa między
ludźmi.” Zanim ukształtuje się w nas „nowy człowiek,” ten stary musi przejść
przez nieprawdopodobny wysiłek, często połączony z oczyszczającym z brudu
grzechu płaczem. Chrześcijanie nie są sfrustrowanymi fascynatami niemożliwej do
osiągnięcia świętości, jakby chciał tego J. P. Sartr, czy zbuntowanymi
niewolnikami trzymanymi na smyczy- jak sądził F. Nietzsche. W chrześcijaństwie
istnieje fascynująca wolność; przestrzeń spotkania i przemiany, która z
niewolników czyni istoty autentycznie wolne- więcej przebóstwione. „Znalezienie
w Bogu tego, co absolutnie upragnione, i złożenie tam swego serca odsłaniają
zdumiewającą bliskość Boga. I rzeczywiście, ponad etyką niewolników i
najemników Ewangelia umieszcza etykę przyjaciół Boga”(P.Evdokimov). To, ci którzy przeszli przez pustynię skruchy
i dostąpili światła promiennej Paschy Zbawiciela. „Nie jesteśmy z tego świata,
ale jesteśmy w świecie”- aby go przemieniać siłą miłości. Serce dotknięte Bożym
palcem, nie może inaczej jak tylko kochać ! Zatem asceza jest twórczą
odpowiedzią miłości- prowadzącą do oczyszczenia w ogniu Ducha Świętego. Kończę
to rozważanie pełnymi skruchy słowami św. Izaaka Syryjczyka: „Nie mam odwagi,
żeby Ciebie poszukiwać, brak mi ducha pokuty, brak też miłości... Nie mam łez,
żeby do Ciebie się modlić. Duch mój pogrążony jest w mroku, serce skuł lód, nie
wiem jak ogrzać je łzami miłości do Ciebie. Ale Ty, Panie, Boże mój, Jezus
Chryste, daj mi łaskę pokuty, potrząśnij mym sercem, abym całą duszą poszukiwał
Ciebie, bez Ciebie bowiem nie istnieję...”