Mk 1, 40-45
Pewnego
dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli
zechcesz, możesz mnie oczyścić». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę,
dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony!» Zaraz trąd go opuścił, i
został oczyszczony...
Spróbujmy się choć przez chwilę
postawić w sytuacji człowieka trędowatego. Taki człowiek jest niechciany,
wyganiany, izolowany w społecznym getcie- skazany na niebyt. Trędowaty czyni
nieczystymi nie tylko kontaktujące się z nim osoby, lecz również przedmioty,
które dotyka, i domy które nawiedza. Wszędzie gdzie się pojawia rozsiewa
niechciany odór choroby i przedłużającej się w czasie śmierci. Święty Jan
Chryzostom przypominał: „Boski lekarz nie uzdrawia nas wbrew nam samym.”
Dlatego nieodzowne jest wyjście ku Bogu z wiarą i nadzieją. Dlatego święty
Augustyn na kartach Wyznań stając
jako chory z powodu grzechu, wyznał: „Mógłbym uleczyć się przez wiarę... Bóg
przychodzi z pomocą tym, którzy pragną się leczyć, dając im wiarę.” Nieczysty
człowiek nosi w sobie wiarę i tlące światło nadziei na przemianę swojej
dramatycznej sytuacji. Miał rację Pascal: „poza Chrystusem nie wiemy, ani co to
nasze życie, ani nasza śmierć, ani Bóg, ani my sami.” Dla Chrystusa człowiek
nigdy nie jest obojętny, czy skazany na cierpienie i porzucenie. „Zdjęty
litością”- tak Ewangelista rysuje doznane przez Mistrza uczucie. Poruszony i
współczujący, czyni liturgię miłosierdzia- udziela życia wskazując tym samym,
że w Nim nic nie jest obumarłe lecz żywe. „Jezus nie staje się nieczysty,
przeciwnie- przekazuje trędowatemu własną świętość” (J. Radermakers). Człowiek
odzyskuje zdrowie; od tej pory może spojrzeć ludziom w twarz. Czuła miłość
Boga. W tym kryje się największa nadzieja dla wszystkich dotkniętych
cierpieniem, chorobą, wykluczeniem... Bóg
nie pragnie cierpienia i nikogo nim nie obarcza; potrafi jedynie kochać i
współcierpieć. Jego współuczestniczenie w cierpieniu człowieka dokonuje się
milcząco, w tym zawiera się paradoksalnie największe Boże współczucie. Nadzieja
na zbawienie nigdy nie zostaje pogrzebana pod płaszczyzną ludzkiego zwątpienia,
czy niewiary. „Albowiem ty jesteś Bogiem miłosiernym i miłującym człowieka...”