Mt 18, 21-35
Piotr podszedł do Jezusa
i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem
mnie? Czy aż siedem razy?» Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy,
lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.
To smutne jeśli w
ludziach wierzących wezwanie do miłości wywołuje bunt. „Kochaj bliźniego jak
siebie samego”- to najtrudniejsze zadanie jakie stawia przed swoimi uczniami
Chrystus. Kochać człowieka w jego grzechu i mieć wewnętrzną siłę, aby potrafić
przebaczyć. Przebaczenie- najtrudniejsza ze sprawności chrześcijaństwa;
przebaczyć wielokrotnie, przy jednoczesnej bezpretensjonalności względem Boga.
Przebaczać tyle razy ile będzie konieczne, aby miłość użyźniła roztrzaskane przez
grzech serce brata. Aby w tym drugim- zagubionym, poranionym, wyzbytym z
poczucia duchowego piękna- ukształtował się obraz kochającego Boga. Tylko
ogromna pokora i poczucie własnej małość pozwala zrozumieć słowa św. Maksyma
Wyznawcy: „Miłość Boga i miłość ludzi to dwa aspekty jednej całkowitej miłości”.
W perspektywie tej wielkiej miłości, uświadamiamy sobie prawdę że Kościół
grzeszników i potępionych staje się miejscem uzdrowienia- wielokrotnego aktu
wyrażonego w wyznaniu: kocham cię, dlatego przebaczam. „Miłość Boga jest
bezwarunkowa- pisał ks. Hryniewicz- To nie my określamy jej miarę. To nie nasza
ludzka wiara i miłość mają same w sobie moc zbawczą. One również są darem Boga,
znakiem Jego dobroci i miłości”. Nie wyolbrzymiajmy na siłę mocy zła i grzechu,
nie roztrącajmy niepowodzeń tych którzy
nie potrafią unieść ciężaru życia doskonałego czy nieskazitelnego. Przebaczać i
otulać miłością, bez chęci wyeksponowania siebie- poczucia, że jestem lepszy
(nieskazitelny w oczach Boga). „Ujrzałeś brata swego, ujrzałeś Boga swego”-
powie ze stanowczością Klemens Aleksandryjski. Każdy człowiek winien być depozytariuszem
i rozdawcą Bożej filantropii. Święty Izaak
mówił do swojego ucznia: „Bracie, oto przykazanie, które ci daję: niech
na twej wadze zawsze przeważa miłosierdzie, aż do momentu kiedy poczujesz w
sobie samym miłosierdzie Boga wobec świata i ludzi”. Tylko przez akt
przebaczenia i miłości chrześcijanin upodabnia się do Tego, który pierwszy
bezwarunkowo kocha. „Nie istnieje żaden grzech niewybaczalny, z wyjątkiem tego,
za który się nie żałuje”. Przebaczanie nie zakłada poprawności, matematycznych
obliczeń, czy jakichkolwiek ograniczeń. Przebaczenie odryglowuje tamę, przez
którą przeleje się rzeka miłości. Trzeba duchowej wrażliwości aby móc
przebaczać zawsze i nie zmęczyć się tym.