J 9,1-41
Jezus przechodząc ujrzał pewnego
człowieka, niewidomego od urodzenia… Jak długo jestem na świecie, jestem
światłością świata. To powiedziawszy splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny
i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: „Idź, obmyj się w sadzawce
Siloe”- co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił
widząc.
Ewangelia
dzisiejszej Niedzieli opowiada nam o niewidomym od urodzenia. My też jesteśmy
„niewidomi” jeśli nie fizycznie to przynajmniej duchowo. Potrzebujemy bliskości
Jezusa- delikatnego muśnięcia duszy i błota na oczach które zadziała niczym
lekarstwo. Od pierwszego dnia Wielkiego Postu Jezus kładzie błoto na nasze
oczy, abyśmy dostrzegli to, że nędzni jesteśmy i zasklepieni w sobie. Tak wielu
ludzi jest jeszcze w mroku, nie pozwala się zagarnąć uzdrawiającej miłości
Boga. „Za naszym biednym słońcem znajdziemy słońca nowe, zdumiewające. Niech
nam jaśnieje” (G. Skoworoda). Dzisiejsza Niedziela przynosi nam radość i
światłość- orientuje nas ku Słońcu które niebawem wzejdzie w wielkanocny
poranek. Wszystko zdaje się być przeniknięte szczęściem. Wyraża to antyfona
liturgiczna: „Raduj się Jerozolimo, zbierzcie się wszyscy, którzy ją kochacie.
Cieszcie się, wy, którzy byliście smutni, weselcie się i nasycajcie u źródła
waszej pociechy”. Połowa drogi za nami- tak blisko jest Pascha ! Nie bójmy się
wejść w Chrystusową światłość- zaniewidzieć od nadmiaru światła. Poczuć na
twarzy i sercu dotyk Jezusa. „Niech moje
łzy będą mi sadzawką Siloe, abym mógł w niej obmyć niewidome oko mojej duszy !
Wówczas ujrzę, Panie, Ciebie, światłości przedwieczna”- wyśpiewuje Kościół w
Kanonie pokutnym św. Andrzeja z Krety.
Wybiegnijmy pełni wdzięczności ku naszemu Panu, mówiąc: „Wierzę, Panie
!” Na tym etapie naszej drogi jesteśmy już w pełni przekonani, że wiara w
Chrystusa przywraca światu zmysł duchowego widzenia i pełnię życia.
„Chrześcijaństwo- powie Sołowjow- nie jest tylko wiarą w Boga, lecz również
wiarą w człowieka, w możliwość realizacji bóstwa w człowieku”. Dlatego na końcu
ziemskiej drogi może nastąpić już tylko uchrystusowienie człowieka; spotkanie
ze Zmartwychwstałym Panem. Kończę to rozważanie modlitwą pragnienia, słowami
św. Dymitra z Rostowa: „O miłości czysta, szczera, doskonała ! O światło
substancjalne ! Użycz mi światła, ażebym w nim poznał Twoją światłość. Oświeć
mnie, żebym zobaczył Twoje ojcowskie serce. Daj mi serce, abym Cię kochał… Ty
jesteś moim jedynym pragnieniem, moją pociechą, kresem wszystkich moich udręk i
cierpień. Szukam tylko Ciebie, w Tobie jedynym jest moja radość i moje
szczęście. Teraz, i mam nadzieję- na wieki”.