Ps 51
Stwórz, Boże, we mnie
serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
Przywróć mi radość
Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Panie, otwórz wargi moje,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Panie, otwórz wargi moje,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Wielki Post to czas
nawrócenia Kościoła, jak również każdego chrześcijanina z osobna. To mój moment
próby. Chrześcijanin może mieć pokusę zawłaszczenia tego czasu tylko dla
siebie. Nie, to również czas dla wątpiących, poszukujących i tych którym ciągle
nie po drodze do Boga. To otwarte na oścież miłosierne drzwi Kościoła,
delikatność kapłanów, łzy skruchy, moment odzyskanych szans, przywróconych
nadziei i rozkruszonych gwałtowną miłością Chrystusa ludzkich serc. To nie jest
tylko liturgiczny obchód rozpostarty pomiędzy Środą Popielcową a uobecnieniem
Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Pomiędzy tymi wydarzeniami istnieje
przestrzeń człowieczych dylematów, natarczywych pytań, zmiany obranego do tej
pory kursu, a może nawet nawrócenia. Wielki Post wyrasta z potrzeby ducha, nie
z nakazu prawa; po to aby żyć Ewangelią jako człowiek odnowiony i przemieniony.
Marzę o tym, aby w tym i po tym czasie moi bracia i siostry w wierze byli
bardziej ludzcy, wyrozumiali i potrafili intensywniej przeżywać radość życia. Z
miłością do Boga i spojrzeniem w głąb samego siebie, ten szczególny okres
pozwala usłyszeć krzyk braci w potrzebie i usunąć zwątpienie ze świata
przepełnionego pesymizmem. „Zacznijmy radośnie czas postu- głosi jedna z
liturgicznych sticher- wysiłki duchowe uczyńmy jego podstawą, oczyśćmy duszę,
oczyśćmy ciało, pośćmy od wszelkiej żądzy jak pościmy od pokarmów, rozkoszując
się dobrocią Ducha, czyniąc to wszystko z miłością, abyśmy wszyscy stali się
godni ujrzeć najczcigodniejszą mękę Chrystusa Boga i świętą Paschę, duchowo
radując się”. Należy zatem usunąć z serca przygnębienie i odkryć prawdę, że Bóg
mnie zna po imieniu- jestem wyryty na Jego dłoniach i kochany miłością
bezwarunkową. To również moment odważnych zadań, ryzykownych posunięć,
zdejmowania wszystkich warstw retuszy którymi zasłoniliśmy nasz prawdziwy wyraz
twarzy. Chodzi o wydobycie nas samych, o odnalezienie siebie w sobie. To trudne zadanie wymaga poświęcenia i odwagi wyjścia z
Jezusem na pustynię. Pięknie pisał św. Jan Klimak: "Nawrócenie i uznanie
swojej grzeszności jest córką nadziei i odrzuceniem rozpaczy". Nie jest
ono zwątpieniem, ale otwartością serca i tęsknotą za wyjściem z trudnej
sytuacji duchowej. Nawracać się to znaczy patrzeć w
górę, aby dostrzec miłość Bożą, ku wolności, jaką daje Chrystus ukazując
grzesznikom miłość przez chwalebne stygmaty cierpienia. „Czynić pokutę, to
widzieć nie to, kim się nie stałem, ale kim przez łaskę Chrystusa ciągle
jeszcze mogę się stać". To odkrycie w sobie i wokół siebie piękna,
przyobleczenie szaty godowej, rezygnacja z powierzchowności i przywiązania do
grzechu. Wiara w ostateczne zwycięstwo dobra w moim życiu. Może będzie i
taki moment że człowiek będzie płakał, bo uświadomi sobie spływający w
sam środek serca, dar przebaczenia i swoją małość wobec przytulających go dłoni
Boga. Wielki Post to czas duchowej wiosny, powstania z kolan i zmartwychwstania- bycia opromienionym
nadzieją Paschy. U początku czasu duchowego powstawania, wołam słowami Kanonu
św. Andrzeja z Krety: „Zgrzeszyłem jak nierządnica wołam do Ciebie: Ja jedyny
zgrzeszyłem przed Tobą. Przyjmij, Zbawco, ode mnie jako olejek moje łzy.”