Łk 1,26-38
Bóg
posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy
poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię
Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z
Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”…
Wielu chrześcijan
przeżywa zaskoczenie odkrywając, że w wielkopostnym kalendarzu przypada Święto
Zwiastowania. Niekiedy Zwiastowanie jeszcze głębiej wybrzmiewa w swoich
treściach będąc w bliskości tajemnicy Krzyża. Historia chrześcijaństwa
rozpoczyna się wbrew pozorom w pierwszym- najbardziej intymnym Nazaretańskim
Wieczerniku. Tam dokonuje się pierwsze
przyjęcie Boga przez człowieka; przyjęcie przez Kobietę- nową Ewę. To również
nasza izdebka przyjęcia Boga. Jak pisał w swoim poemacie Gerard Hopkins: „Nowy
Nazaret w nas, gdzie Ona dopiero ma począć, Jego poranek, południe i wieczór..”
Intymność i niezwykłą głębię momentu zwiastowania oddaje nawet werset Koranu: „I
oto powiedzieli aniołowie: „O Mario ! Zaprawdę, Bóg wybrał ciebie i uczynił
czystą, i wybrał ciebie ponad kobietami światów.” Chrześcijanie poszli w swojej
refleksji jeszcze dalej, bowiem teologiczne treści tego wydarzenia zawsze
wiązali z cudem Wcielenia. Główne znaczenie tego obchodu i duchowych treści
wybrzmiewających w liturgicznych celebracjach chrześcijańskiego Wschodu i
Zachodu było umocowane w przesłaniu Ewangelii św. Jana: Słowo stało się Ciałem (J 1,14), i stało
się w chwili, w której jak powie św. Paweł: „Bóg posłał swojego Syna,
zrodzonego z Niewiasty” (Ga 4,4). Maryja sama będąc stworzeniem, została
wybrana na Tą, przez którą Logos
Stworzyciel zjednoczył się z ludzką naturą. Bóg wybierając Maryję nie tylko
przeciwstawił ją edenicznej Ewie, ale nade wszystko dostrzegając Jej wiarę i
miłość uczynił ją „Naczyniem Łaski” prezentującym grzesznemu światu Zbawiciela-
nowego Adama. Wyrażają to słowa św. Grzegorza z Nyssy: „…za pierwszym razem Bóg
Logos wziął proch z ziemi i ukształtował człowieka, ale tym razem wziął proch z
Dziewicy, i nie tylko ukształtował człowieka, ale ukształtował człowieka wokół
siebie samego”. Chrystus zatem przyszedł przez ciało Dziewicy, poczęty w sposób
cudowny „z nasienia Ojca”. Syn Boży wszedł w świat, stał się uczestnikiem
prawdziwego człowieczeństwa, samemu zaświadczając, iż został „zrodzony z
Niewiasty”. Jeżeli zatem pierwszy człowiek Adam nadał swej żonie imię Życie- Hava, Zoe, to druga Maryja stała się w
sposób najpełniejszy Matką wszystkich wierzących, dzięki wierze w Jej Syna.
„Dlatego więc słusznie i zgodnie z prawdą nazywamy świętą Maryję Matką Boga-
napisze św. Jan z Damaszku- A tytuł ten zawiera całą tajemnicę Wcielenia”.
Dlatego chrześcijanie od początku Kościoła odkrywali w Maryi również własną
Matkę i Orędowniczkę. Termin Theotokos był
pradawnym i zaszczytnym tytułem, używanym by okazać cześć Maryi i dobrze
udokumentowanym w najstarszych modlitwach. Wyrażają to słowa ciągle żywej
modlitwy pochodzącej z III wieku a powstałej w środowisku koptyjskim: „Pod
Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie
gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelkich złych przygód racz nas wybawiać,
Panno chwalebna i błogosławiona”. Zwiastowanie w cieniu Krzyża- ta
korespondencja dwóch pozornie przeciwstawnych treści, stanowi jedno wielkie
opowiadanie o Odkupieniu człowieka. Koncentruje spojrzenie Kościoła na
Oblubienicy i Oblubieńcu- Maryi i Chrystusie. Ona była cichą, dyskretną
towarzyszką dzieła swego Syna- „Droga”, którą Zbawiciel pokonywał aby dojść do
ludzi. Z oddali brzmi w naszych uszach treść kontakionu Romanosa Melodosa:
„Smutek serdeczny dotyka mnie, o Dziecię. I nie mogę znieść myśli o przebywaniu
w moich komnatach, gdy Ty jesteś na krzyżu; Ja w domu, gdy Ty w grobie. Pozwól
mi iść z Tobą ! Twój widok uśmierza mój ból. Na to odpowiada Chrystus: Porzuć
smutek, Matko, porzuć go… Jesteś pośrodku mojej weselnej komnaty”. Ona była pod
Krzyżem w największym doświadczeniu wiary i miłości- pełna ufności- widząc
historię świata w miłości sączącej się z nabrzmiałych ran Jej Dziecka. „Ona
cierpiała wraz z Synem, i doświadczała duchowo Jego śmierci” (H. Balthasar). Otulona
blaskiem wielkanocnego poranka przytula Kościół czyniąc go swoim Nazaretem-
miejscem Zwiastowania, Wcielenia i Zmartwychwstania.