Obrazowy język
Apokalipsy opisuje nowe Jeruzalem, „gdzie przyniosą do niego chwałę i cześć
narodów” (21,26), nie wchodzą tam z pustymi rękami. Można sądzić, że wszystko,
co zbliża ducha ludzkiego do prawdy, wszystko, co on wyraża w sztuce i co uważa
za prawdziwe, to wszystko, co jest wykwitem jego geniuszu- wejdzie do Królestwa
Bożego, jednocząc się ze swą prawdziwą rzeczywistością, jak dokładny obraz
przylega do oryginału. Nawet majestatyczne piękno ośnieżonych szczytów,
pieszczota morza i złoto zbożowych pól stanie się tym doskonałym językiem, o
którym Biblia często nam mówi. Słońce Van Gogha lub
nostalgia Wenus i smutek Madonn Botticellego znajdą swój adekwatny wyraz, gdy
pragnienie dwóch światów zostanie zaspokojone. Platon odnajdzie Sokratesa
wiecznie młodego, pięknego, zaproszonego na Ucztę Boskiego Erosa. A najczystszy i najbardziej tajemniczy element kultury,
muzyka, czyż ona już teraz nie przenosi nas w przemienioną rzeczywistość tego
świata ? W swym punkcie kulminacyjnym muzyka sama omdlewa i pozostawia nas
wobec Absolutu. We Mszy Mozarta
słychać głos Chrystusa, a podniesienie osiąga liturgiczną wartość obecności.
Kultura, gdy jest prawdziwa, to znaczy, gdy wychodzi od kultu, odnajduje swe
liturgiczne pochodzenie. I gdy wszelka jej postać przepełniona jest Obecnością,
nie pozwala przepełnia i ona, zupełnie
tak samo jak obecność eucharystyczna lub światłość Taboru, zadomowić się w
czasie. „Szukajcie Królestwa Bożego”. Kultura w swej istocie jest poszukiwaniem
w historii tego, co nie znajduje się w historii, co ją przepełnia i wiedzie
poza jej granice. Na tej drodze kultura staje się palcem wskazującym i wyrazem
Królestwa Bożego za pomocą tego świata… Jeśli każdy człowiek na podobieństwo
Boże jest żywą ikoną Boga, Kultura jest ikoną Królestwa Bożego. W momencie
wielkiego przejścia Duch Święty dotknie tej ikony swymi lekkimi palcami i coś z
niej pozostanie na zawsze. W wiecznej liturgii przyszłego wieku człowiek
śpiewać będzie chwałę swemu Panu przez wszystkie elementy kultur, które przejdą
przez ogień najwyższego oczyszczenia.
Paul Evdokimov