Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili
wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala zapełniła się biesiadnikami. Przez drogi należy rozumieć nauki i błędy pogan. Lecz
z nich wszystkich przybyli na ucztę weselną, to znaczy: uwierzyli w Chrystusa i
już przez samą ilość biesiadników otwarcie ukazuje, że w tych królewskich
zaślubinach wyobrażony jest obecny Kościół, w którym źli ucztują razem z
dobrymi. (Będą Czcigodny)