Od zarania wieków Chrystus cierpi we wszystkich, którzy są
Jego. Jest On bowiem Początkiem i Końcem, ukrytym w Prawie, a objawiającym się
w Ewangelii. Jest Panem przedziwnym zawsze- cierpiącym i triumfującym- w
świętych swoich. W Ablu był On zabity przez brata, w Noem wyśmiany przez syna,
w Abrahamie wygnańcem z ojczyzny, w Izaaku złożony na ofiarę, w Jakubie był
sługą, w Józefie sprzedany, w Mojżeszu narażony i do ucieczki zmuszony, w
prorokach Go kamieniowano i mordowano, w Apostołach prześladowano… w
męczennikach zadawano Mu rozliczne udręki i ustawicznie na śmierć wydawano.
Zawsze więc, i teraz także, choroby nasze On znosił i boleści brał na siebie.
Zaiste, On to jest zawsze człowiekiem za nas okrytym ranami i umiejącym znosić
niemoc, której bez Niego nie możemy i nie umiemy znieść. On to, powtarzam, za
nas i w nas znosi złość świata, ażeby ja zniszczyć znosząc i moc udoskonalić w
słabości. I w tobie również znosi on zniewagi, i w tobie nienawidzi Go świat. (św. Paulin z Noli)