niedziela, 26 czerwca 2016

Łk 9,62
Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do Królestwa Bożego
To najmądrzejsza i najbardziej wymagająca lekcja ewangelicznej dyspozycyjności jaką Chrystus odsłania przed swoimi uczniami. Przez kilka lat wędrowania poznał każdego z nich doskonale: złe i dobre strony (predyspozycje, talenty, ułomności, ograniczenia). Przyszłość nie będzie taka świetlana i beztroska jak chwila obecna. Posługa ewangelizatora skazana jest na bezdomność, często samotność i niezrozumienie ze strony innych. Dopiero po czasie przychodzi gwałtowny i zwalający na kolana ból i poczucie bezradności. W chwili poczucia bezsensu i niemocy pojawiają się łzy oraz powracają w pamięci słowa Chrystusa: „Listy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by mógł głowę oprzeć”. Doświadczenie Mistrza staje się udziałem każdego ucznia. „W życiu każdego chrześcijanina mogą przyjść chwile, w których staje on wobec decydujących wyborów, których nie może odłożyć na później i które muszą być radykalne. Normalnie jednak uczeń Jezusa, kierowany przez Ducha Świętego, musi znaleźć sposób wyrażenia swego wyboru Panu w rzeczywistości własnego życia rodzinnego, zawodowego, społecznego. Aby Dobra Nowina była głoszona współczesnym ludziom, musimy być gotowi, bez patrzenia wstecz, pogodzić się z zerwaniem z przeszłością, która była nam droga, z wygodnymi i dającymi poczucie bezpieczeństwa przyzwyczajeniami, z mentalnością, która może z nas uczynić żyjące trupy”  Pan chce zapalić również każdego z nas żarem miłości, nieustannego poszukiwania sensu bycia uczniem. „Oddałeś się Bogu ? Nie płacz za szatanem. Podniosłeś oczy do nieba ? Nie staczaj się w błoto. Wyruszyłeś w drogę ? Nie wracaj. Przemyśl dobrze sprawę, lecz decyduj szybko”- pisał M. Quoist. Najważniejsze jest tylko jedno- Nie oglądać się za siebie, widzieć spoglądać przed siebie i nie utracić z horyzontu śladów po których przeszedł Pan. Wiara pozwala przejść najbardziej niepewne ścieżki, poradzić sobie z najtrudniejszymi wyzwaniami, pokonać w sobie lęk i zniechęcenie. Pięknie tę duchową postawę ucznia oddają słowa św. Grzegorza Teologa: „W Chrystusie ze wszystkim mam wspólnotę: z ciałem i duchem, z krzyżem i zmartwychwstaniem… On jest moją mocą i moim oddechem, cudowną nagrodą w drodze. To On kieruje mnie na dobrą drogę. To On sprawia, iż nie ustaję w biegu. Kocham Go jako moją najczystszą miłość, bom tym, których On kocha, jest bardziej wierny, niż możemy to pojąć. W nim moja radość, nawet gdy On zechce narzucić mi cierpienie, bowiem pragnę oczyścić się jak złoto w ogniu”.