wtorek, 28 czerwca 2016

Mt 8, 23-27
Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!» A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary?» Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?»

Wiara to również chodzenie po omacku, doświadczenie niepewności i poczucie utraty gruntu pod nogami. „Walka duchowa jest cięższa niż bitwa między ludźmi”- pisał Arthur Rimbaud. Kiedy łódź naszego życia płynie spokojnie, muskając delikatnie gładką taflę wody- wtedy przeżywamy błogosławioną chwilę spokoju. Tak również myśleli uczniowie na łodzi przeprawiając się beztrosko na drugi brzeg. Nie spodziewali się raptownej zmiany aury- tej zewnętrznej, jak równiej dotykającej ich wnętrz. Rozszalała burza i fale przelewające się  przez burtę, wywołując bladość wypisującą się na ich twarzach- przerażenie. Niesprzyjające okoliczności stają się doskonałym tworzywem metafory, dzięki której Chrystus katechizuje zaspanych uczniów, jak również każdego z nas. Taka dramatyczna sceneria rozgrywa się równocześnie we wnętrzu człowieka- żywioł złowrogich sił, które próbują zalać duszę, co w konsekwencji prowadzi do duchowej destabilizacji całego człowieka. Chrystus odsłania dwie niezmiernie ważne sprawy: wiara i zaufanie Bogu. „Kto wierzy, ogarnięty jest świętym drżeniem. Kto ma lęk, znajduje też i pokorę. Znajdujący zaś pokorę, zdobywa i łagodność. Tak ten i ów sposobem bycia przezwycięża przeciwne naturze poruszenia…” (Maksym Wyznawca). Zaufać Bogu ! To tylko próba, ale w tym doświadczeniu nigdy człowiek nie pozostaje sam. Ratunek przychodzi od Tego, który jednym gestem dłoni potrafi oswoić groźne i zakłócające harmonię świata siły natury. „Gdy Bóg zobaczy, że ty z całą czystością serca masz w Nim nadzieję bardziej niż w sobie samym, wtedy zamieszka w tobie nieznana ci wcześniej moc. I wszystkimi zmysłami doświadczysz mocy Tego, który przebywa z tobą” (św. Izaak Syryjczyk). Psalmista w uniesieniu wykrzyczy: „Pan jest obrońcą mego życia, przed czym mam odczuwać strach”. Kiedy my jesteśmy niespokojni i przerażeni, Chrystus emanuje niezwykłym spokojem… Ten spokój udziela sie tak intensywnie, że strach zostaje przemieniony w radość ocalenia. Pięknie to oddaje wymalowana scena „Uciszenia burzy na jeziorze” z iluminowanego Ewangeliarza Ottona III. W samym centrum obrazu możemy dostrzec miotaną falami łódź. Uczniowie przyjmują różne postawy, ekspresję emocji wyrażają ich gesty. Jeden z apostołów próbuje ratować naderwany maszt- bezskutecznie. Drugi podnosi ręce w geście całkowitego zawierzenia Bogu. A trzeci pogrążony w śnie jest poza tą całą niefortunną sytuacją. Tragizm sytuacji przerywa osoba Chrystusa- podnosi wzrok ku górze i gestem dłoni (błogosławiąc) ucisza dmące personifikacje gwałtownego wiatru. Dalej już trzeba wyjść poza miniaturę i zobaczyć przyszłość oczami wiary: Nastał spokój !