Gdy Jezus
wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. A oto zerwała się wielka burza
na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego
i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!» A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi
jesteście, ludzie małej wiary?» Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i
nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet
wichry i jezioro są Mu posłuszne?»
Wiara to również
chodzenie po omacku, doświadczenie niepewności i poczucie utraty gruntu pod
nogami. „Walka duchowa jest cięższa niż bitwa między ludźmi”- pisał Arthur
Rimbaud. Kiedy łódź naszego życia płynie spokojnie, muskając delikatnie gładką
taflę wody- wtedy przeżywamy błogosławioną chwilę spokoju. Tak również myśleli
uczniowie na łodzi przeprawiając się beztrosko na drugi brzeg. Nie spodziewali
się raptownej zmiany aury- tej zewnętrznej, jak równiej dotykającej ich wnętrz.
Rozszalała burza i fale przelewające się
przez burtę, wywołując bladość wypisującą się na ich twarzach-
przerażenie. Niesprzyjające okoliczności stają się doskonałym tworzywem
metafory, dzięki której Chrystus katechizuje zaspanych uczniów, jak również
każdego z nas. Taka dramatyczna sceneria rozgrywa się równocześnie we wnętrzu
człowieka- żywioł złowrogich sił, które próbują zalać duszę, co w konsekwencji
prowadzi do duchowej destabilizacji całego człowieka. Chrystus odsłania dwie
niezmiernie ważne sprawy: wiara i zaufanie Bogu. „Kto wierzy, ogarnięty jest
świętym drżeniem. Kto ma lęk, znajduje też i pokorę. Znajdujący zaś pokorę,
zdobywa i łagodność. Tak ten i ów sposobem bycia przezwycięża przeciwne naturze
poruszenia…” (Maksym Wyznawca). Zaufać Bogu ! To tylko próba, ale w tym
doświadczeniu nigdy człowiek nie pozostaje sam. Ratunek przychodzi od Tego,
który jednym gestem dłoni potrafi oswoić groźne i zakłócające harmonię świata
siły natury. „Gdy Bóg zobaczy, że ty z całą czystością serca masz w Nim
nadzieję bardziej niż w sobie samym, wtedy zamieszka w tobie nieznana ci
wcześniej moc. I wszystkimi zmysłami doświadczysz mocy Tego, który przebywa z
tobą” (św. Izaak Syryjczyk). Psalmista w uniesieniu wykrzyczy: „Pan jest
obrońcą mego życia, przed czym mam odczuwać strach”. Kiedy my jesteśmy
niespokojni i przerażeni, Chrystus emanuje niezwykłym spokojem… Ten spokój
udziela sie tak intensywnie, że strach zostaje przemieniony w radość ocalenia.
Pięknie to oddaje wymalowana scena „Uciszenia burzy na jeziorze” z
iluminowanego Ewangeliarza Ottona III. W samym centrum obrazu możemy dostrzec
miotaną falami łódź. Uczniowie przyjmują różne postawy, ekspresję emocji
wyrażają ich gesty. Jeden z apostołów próbuje ratować naderwany maszt-
bezskutecznie. Drugi podnosi ręce w geście całkowitego zawierzenia Bogu. A
trzeci pogrążony w śnie jest poza tą całą niefortunną sytuacją. Tragizm
sytuacji przerywa osoba Chrystusa- podnosi wzrok ku górze i gestem dłoni
(błogosławiąc) ucisza dmące personifikacje gwałtownego wiatru. Dalej już trzeba
wyjść poza miniaturę i zobaczyć przyszłość oczami wiary: Nastał spokój !