Jak oczy sług są zwrócone na ręce ich panów.
Jak oczy służebnicy na ręce jej pani,
tak oczy nasze ku Panu, Bogu naszemu,
dopóki się nie zmiłuje nad nami.
Zachwyt Psalmisty
wyrywa nas z kultury przyjemnych i płytkich doznań oraz ich oszukanych sztuczek
i pułapek. Wzrokowe podniety, gdzie zmysły mają tylko i wyłącznie zadanie
magazynujące przyjemność, bez włączenia w to głębszego sensu. Co się stało z
naszymi oczami- z wewnętrznym duchowym oglądem świata ? Platon mówił o „oczach
duszy”, dzięki którym człowiek przedziera się przez złudzenia, aby dojść do
kontemplacji „piękna, które jest blaskiem prawdy”. Gdzieś zatraciliśmy dobre
spojrzenie, na rzecz postrzegania zagarniającego i wybiórczego na użytek własnych
zachcianek. Zbyt szybko zapomnieliśmy o ważnych zasadach afirmatywnego oglądu
rzeczywistości. „Wszystko, co pojmujemy rozumem i postrzegamy zmysłami, nie
spoczywa samo w sobie, lecz odsyła do czegoś innego- i na tym polega jego sens”
(M. Lurker). Zmysł wzroku zatem winien poszukiwać głębszego sensu- utkwienie
wzroku na Tym, nad którym rozpościera się nieboskłon. Transcendentny sposób
widzenia, przebijający się przez zwodnicze uwodzicielskie miraże i podążający
ku kontemplacji Piękna. Jedynie komuś, kto się otworzy, może przypaść w udziale
objawienie. Jedynie ten kto wygląda poza słupy graniczne naszej egzystencji,
potrafi dostrzec w pięknie stworzenia ślady przechadzającego się Boga. Zawsze
kiedy człowiek uczciwie i sam ograniczając się usiłuje zajrzeć w głąb rzeczy,
przekonuje się, że „nasz świat” partycypuje w innym, zachwycającym i
przenikniętym znamionami doskonałości świecie. Francuski rzeźbiarz Auguste
Rodin powiedział: „Istnieje przede wszystkim to, czego większość ludzi nie
potrafi dostrzec: nieznane głębie, ukryte sensy życia”. W chrześcijańskim
światopoglądzie całe stworzenie stanowi odciśnięty pocałunek miłosny Boga. Po
dokonanym akcie stworzenia, oczy Boga zatrzymały się na człowieku, a
przedwieczne usta wyszeptały: Człowieku jesteś piękny ! Napiszą Ojcowie
Kościoła: „Bóg stworzył świat po to, by w nim stać się człowiekiem i aby
człowiek stał się bogiem przez łaskę, uczestnicząc w warunkach Bożej
egzystencji… Swoim wyrokiem, Bóg postanawia zjednoczyć się z istotą ludzką, aby
ją przebóstwić”. Bóg kształtuje ludzkie oblicze i zdolność postrzegania- oczy
duszy, wzorując się na przedwiecznym człowieczeństwie Chrystusa (Kol 1,15; 1
Kor 15,47; J 3,11). „Niechaj On (Chrystus) będzie naszym okiem, abyśmy widzieli
przez Niego Ojca”. Wczoraj oprowadzając moich uczniów po wystawie ikon,
zwróciłem ich uwagę na rozświetlone światłem twarze postaci (oblicza święte) i
nad wyraz duże oczy. „Oczy są zwierciadłem duszy”- przede wszystkim w nich
odbija się cudowny świata Boga. W źrenicy oka, która kontempluje świętość
utrwalają się fantazyjne krajobrazy przebóstwionego świata. Takie oczy możemy
dostrzec na monumentalnych mozaikach Ravenny, czy na spowitych dymem i zachlapanych
woskiem rosyjskich ikonach. Miał rację Georg Steiner, pisząc: „Gdziekolwiek w
sztukach pięknych napotkamy doświadczenie sensu, wszędzie mamy do czynienia z
sensem, który nie ukazuje się w sposób jednoznaczny i racjonalny i świadczy o realnej
obecności Słowa Bożego.” Słowo zostało wypowiedziane w obrazie- ikonie. Sztuka
zatrzymuje blask prawdy i pokazuje jednocześnie, że w oczach każdego z nas
odbija się najpiękniejsze ze wszystkich oblicz- twarz Chrystusa- Wcielonego
Piękna ! Spróbujmy spojrzeć w oczy Boga w taki sposób, w jaki On spogląda w
nasze.