Gdy Jezus
wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie,
sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi». Rzekł mu Jezus: «Przyjdę
i uzdrowię go». Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł
pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja,
choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź!” – a idzie;
drugiemu: „Przyjdź!” – a przychodzi; a słudze: „Zrób to!” – a robi». Gdy Jezus
to usłyszał, zadziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę,
powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary… Do setnika
zaś Jezus rzekł: «Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś». I o tej godzinie
jego sługa odzyskał zdrowie.
Wzrok Chrystusa zatrzymuje się na ludziach,
którzy prawdziwie wierzą. Trzeba mieć wiarę, aby prosić o uzdrowienie- tak
szczerze i intensywnie, aby Bóg przychylił się do modlitwy pokornego i sprawił
cud. Bóg nie rozdziela cudów niczym kuglarz sztuczki ku uciesze widowni.
Człowiek musi się przybliżyć; stanąć naprzeciw źródła miłości. My wiemy gdzie
jest źródło. Ty źródłem jest Kościół, a jego studnią z wodą życia- Sakramenty. W
czasie każdej Eucharystii przychodzimy do Chrystusa z bagażem naszego życia. W
liturgii zawiera się pulsujące i często zagmatwane życie ludzi: wewnętrzne
rozterki, osobiste dramaty, choroby, tragedie, śmierć i przybliżanie się do
tego, co po drugiej stronie; dla jednych abstrakcyjne dla innych, zupełnie
niezrozumiałe. Jesteśmy setnikami, których życie rozpościera się niczym namiot beduinów;
wyczekujemy deszczu, a nie potrafimy dostrzec słońca. Wyglądamy cudów i zginamy
kolana wtedy, kiedy zawiodą wszelkie możliwe sposoby na zaradzeniu naszym
niedostatkom. W czasie każdej Mszy Świętej, wpatrujemy się Boską Hostię i
wypowiadamy słowa setnika. Czy potrafimy wejść odkryć znaczenie tego
zawierzenia, zobaczyć dalej- głębiej, nie poddając się kalkulacjom w których
być może nastąpi moment osobistej porażki czy wygranej ? Setnik uczy nas
zawierzenia, że Bóg może sprawić wszystko- czasami na odległość, rozciągając
swoje działanie w czasie, czasami przeczekując moment który dla nas jest
najbardziej dogodny. „Ten żołnierz widział w Jezusie więcej niż znachora
leczącego rękami- wystarczy Jego słowo wypowiedziane na odległość, a to atrybut
Tego, który rzekł i świat stał się, i widział, że wszystko, co uczynił było
dobre. My słowami setnika wyznajemy, że Komunia z Jezusem jest naszym
lekarstwem i otrzymujemy o wiele więcej, niż wystarczyłoby do naszego
uzdrowienia. Wyznajemy świętą rozrzutność Pana: wystarczyłoby słowo, a On i tak
daje wszystko !” (T. Kwiecień). Tą głębię ofiarującego swoją łaskę Boga, oddają
słowa modlitwy Cyryllonasa: „Twoja ręka trzyma świat. I kosmos spoczywa w
Twojej miłości. Twoje ciało życia trwa w sercu Twego Kościoła. Twoja święta
krew chroni Oblubienicę”. Sakrament Miłości rozgrzewający do maksimum dusze
potrzebujących uzdrowienia. Lekarstwo nieśmiertelności wylane na rany świata,
aby wszystko wskrzesić na nowo do życia. „W Duchu Świętym On idzie obok każdego
człowieka, ale oczekuje przy tym jego pełnej miłości wiary, jego „tak”,
podobnego do „tak” Maryi, wyzwalającego naszą wolność” (O. Clement). Wolność i
uzdrowienie- jako odpowiedź kochającego Chrystusa, na roztrzaskane na kawałki
życie człowieka. Panie, powiedz tylko słowo !