wtorek, 21 lipca 2015

Mt 12,46-50
Gdy Jezus przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. Ktoś rzekł do Niego: „Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą”. Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?” I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”.
Pierwsze skojarzenie kiedy dokonujemy pobieżnej lektury tego fragmentu Ewangelii nasuwa się samo i trochę rozczarowuje; staje przed nami Chrystus który jest szorstki i niedostępny dla swoich najbliższych. Jest tak zajęty posługą, iż nie ma czasu dla swojej kochającej Matki i najbliższych krewnych. Ale to tylko powierzchowne wrażenie- całkowicie nieodpowiadające rzeczywistej intencji Jezusa. Niezaprzeczalnie najbardziej wyjątkową i najbliższą dla Pana jest Jego kochająca Matka. Zobaczmy, nawet w tej scenie, Maryja wcale się nie irytuje, nie robi żadnych pretensji swojemu synowi, dobrze wie, że ta chwila jest ważna dla Jego odbiorców. Maryja tak naprawdę zawsze jest na pierwszym planie, ale w swojej wielkiej pokorze potrafi usunąć się z kadru i wycofać się do tyłu, aby zrobić miejsce w kolejce dla innych. Dzięki Jej osobie, Chrystus mógł stanąć w sercu stworzenia z darem miłości. „Istnieje historia Boga. Wykluczony ze swego stworzenia przez zwątpienie i kłamstwo Adama, którym jesteśmy my wszyscy, On czekał, aby na nowo sakramentalnie stworzyć świat, aby przyjęła Go kobieta. W spotkaniu oczekiwania Boga, oddechu stworzenia, świętości Izraela, ukazała się Maryja”- pisał Olivier Clement. Przesłanie dla każdego z nas jest niezwykle wyraźne i szalenie trudne jednocześnie; spełnić wolę Boga i duchowo pozwolić począć się Jezusowi w naszym sercu. Istotą chrześcijaństwa jest „zrodzenie” Chrystusa w swoim wnętrzu- nie możemy dać światu Boga, jeżeli wpierw nie narodzi się w nas. „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami”- to nie tylko historyczna inkarnacja Boga, ale nade wszystko wcielenie które się dokonuje każdego dnia w każdym człowieku. Mamy być christianos- chrystusowi, należący do Niego.