Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec
mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu,
odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy.
Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we
Mnie, a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu
sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie
trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we
Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie
uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i
uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać
będziecie, a słowa moje w was, poprosicie, o cokolwiek chcecie, a to wam się
spełni.
W kaplicy w której
staram się codziennie celebrować Mszę Świętą, naturalną dekorację za oknami
stanowią pnące się gałęzie winorośli. Kiedy wschodzi słońce, promienie cudownie
przebijają się przez pnącza, tworząc cudowny nastrój. Rozpoczynając liturgię
uświadamiam sobie, iż staje się częścią tej kwitnącej winorośli o której
wspomina w Ewangelii Pan. Winorośl to zaszczepienie w Nim, jak również wszczepienie
w Kościół. Winna latorośl zajmuje szczególne miejsce w przepowiadaniu
Chrystusa; nie tylko uprzywilejowane miejsce w świecie roślin, ale nade
wszystko jako materia sakramentalna- wino które staje się Krwią- Życiem. Już ze
Starego Testamentu dowiadujemy się, że Noe uprawiał ziemię i założył winnice. W
wielu miejscach Pisma Świętego jest mowa o winnej latorośli, winogronach i
winie; często nadaje się im znaczenie symboliczne. Winna latorośl, o łodygach
grubości ramienia, pnie się od drzewa dosięgając najwyższych ich wierzchołków,
lub tworzy gęste, cieniste altany i szpalery. Krzew winny był częstym motywem
dekoracyjnym w wielu kulturach, chrześcijanie w najstarszych miejscach kultu
wypełniali całe połacie ścian ornamentem wijącej się latorośli; najczęściej był
wyrazem nieśmiertelności, symbolem młodości i wiecznego życia. Winnice w
Palestynie stanowiły o zasobności każdej rodziny. Wielokrotnie w różnych
miejscach Biblii, jest mowa o spokojnym życiu „pod własnym krzewem winnym…”.
Winnice troskliwie uprawiano, strzeżono ich, otaczano murem, budowano tłocznie,
nieustannie doglądano. Taka zadbana plantacja winnej latorośli była też symbolem ludu wybranego, który nieustannie
doświadczał troskliwej opieki ze strony miłującego Boga. Ojcowie Kościoła
odnoszą winnicę do Kościoła, rozpoznają w gronie wiszącym na drągu, samego
Chrystusa przytwierdzonego do drzewa Krzyża, w winie dostrzegają, zarówno żar Ducha Świętego, jak i obraz jedności. Pisze o
tym św. Augustyn w homilii: „Bracia przypomnijcie sobie jak powstaje wino. Na
gałązce winnej wisi wiele gron, lecz ich sok zlewany jest razem. Tak też
przedstawił nas przenośnie Pan; chciał żebyśmy do Niego należeli. Na swoim
stole ofiarnym umieścił misterium pokoju i jedności”.