Mt 13,31-35
Powiedział
im inną przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna
kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło”. To
wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie
mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: „Otworzę usta w przypowieściach,
wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata”.
Czytając przypowieści
wypowiedziane przez Chrystusa, czasami bardzo proste- codzienne, bez filozoficznej
otoczki; często odwołują się do naszego doświadczenia po to, aby przenieść nas
do świata niewidzialnego. Należy przebić się przez oczywistość, aby dotknąć
całkiem innego wymiaru. „Są rodzajem mostu łączącego dwa brzegi: czas i
wieczność, teraźniejszość i przyszłość, świat ludzki i świat Boski, rzeczy dnia
codziennego i tajemnicę. Te dwa brzegi nie znajdują się jednak na tym samym
poziomie. Dzieli je jednak olbrzymia przepaść”. Przejście z jednego brzegu na
drugi, wymaga naszego duchowego wysiłku i otwartości serca. Chrystus porównuje
Królestwo niebieskie do zaczynu. Każda gospodyni doskonale wie, iż bez zaczynu nie
wyrośnie ciasto; czynność zakwaszania wpływa na jakoś wypiekanego bochenka
chleba. Przypowieść można rozumieć na dwa sposoby. Pierwszy to wizja Kościoła-
wspólnoty wierzących, który powinien stać się zaczynem dla świata; uobecnić rzeczywistość
Królestwa tu i teraz. Apostołowie byli
tym ugniecionym, dobrze wyrobionym ciastem z którego uformowało się „Ciało”-
Kościół w którym spożywa się Chleb Życia- Chrystusa. Zakwasem może być również
ożywcze i uświęcające działanie Ducha Świętego- od pierwszej Pięćdziesiątnicy,
Kościół jest zapładniany wiarą, nadzieją i miłością- formowany dłońmi Boga.