Przeglądając zdjęcia z
rzymskich katakumb, próbowałem sobie zbudować pewną wizję najbardziej
ciekawej i prostej zarazem w swoim przekazie sztuki chrześcijańskiej- "graffiti chrześcijańskiego" . Naturalnie pomijam
wszystkie doktrynalne spory związane z teologiczną ewolucją rozumienia wizerunku; w każdym
bądź razie wszystko cokolwiek się działo w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich,
musiało przejść swoją próbę czasu. Malarstwo katakumbowe stanowiło nie tylko
dzieło sztuki samo w sobie- „par excellence”,
zachowując jednocześnie charakter najbardziej pierwotnej katechezy
wizualnej dla uczniów Chrystusa. Leonid Uspieński badając wnikliwie najstarszą
ikonografię Kościoła, napisał znamienne słowa: „Sztuka katakumb to przede
wszystkim sztuka krzewiąca wiarę. Większość z poruszanych przez nią tematów,
tak symbolicznych, jak i realistycznych, nawiązuje do świętych tekstów: Starego
i Nowego Testamentu, tekstów liturgicznych i patrystycznych”. Chciałbym
zaprosić do takiej krótkiej wędrówki do miejsc, gdzie chrześcijanie
pieczołowicie przekazywali doktrynę wiary- możemy tu mówić o najbardziej mistagogicznym
charakterze sztuki. Pomimo tego, że malowidła czerpały pełnymi garściami z pogańskich
wzorców przedstawieniowych i tematów, stawały się całkiem nowym przesłaniem,
które bardzo często było jasne tylko dla tych którzy otrzymali łaskę
chrztu. Materialnie dekoracja malarska
katakumb w większości przypadków ogranicza się do komór i krypt wykutych w
tufie wulkanicznym, a nie występuje na ścianach łączących je korytarzy. Ten rys
charakterystyczny podkreśla zależność pierwszych malowideł od budowanych na
powierzchni mauzoleów: komory podziemne są ich pewnego rodzaju transpozycją. Jest
to jednocześnie dowodem prywatnego charakteru tej sztuki sepulkralnej;
dekorację grobowców rodzinnych zamawiali ludzie prywatni, wystarczająco zamożni,
zaś władze kościelne zachowują w tym wypadku prawo pewnej kontroli. Zatem należy przyjąć, iż sztuka pierwotnego
Kościoła zrodziła się z inicjatywy ludzi świeckich. Chronologia katakumb była przedmiotem
wielu dyskusji i do dzisiaj stanowi przyczynek do wielu jakże odmiennych
datacji znajdujących się tam zespołów dekoracji malarskich. Wydaje się jednak pewne przynajmniej to, ze
najstarsze z nich mogą pochodzić z początków III wieku. Tak zwane hipogeum Flawiuszów
w katakumbach Domitylli. Hipogeum Lucyny przy via Apia, którego styl jest
bardzo bliski stylowi malarstwa pogańskiego z lat 180-200, tzw. capella greca u Pryscylii- oto kolejne
etapy sztuki chrześcijańskiej III wieku.
Okres stabilizacji i pokoju, związany z zaprzestaniem prześladowań w
Kościele, nie przynosi w tej dziedzinie jakiegoś zwrotu. Jedynie należy
stwierdzić większą ilość nawróconych pogan na chrześcijaństwo, szczególnie z
bogatszych warstw społecznych, czego przykładem stają się zdobione komory
grobowe wraz ze zróżnicowanym repertuarem form. Najbardziej znane i pewnie
interesujące zespoły dekoracji malarskich znajdują się w katakumbach Piotra i Marcelina,
w katakumbach Komodylii i na Cmentarzu Większym. Dwie cechy stanowią o pewnej oryginalności
tych przedstawień; postacie ludzkie są bardzo realistyczne, przybierają
charakter portretowy, postacie biblijne ukazane zostają w sposób
majestatycznych, dostojny, co później zostanie przetransponowane do malowideł
ściennych w apsydach kościołów, czy dekoracjach mozaikowych. Pewne impulsy
ewolucji form już możemy zaobserwować na tych przykładach. Osobną grupę
dekoracji ściennych zajmują malowidła w katakumbach przy via Latina, pochodzą
one najprawdopodobniej z polowy IV wieku. Liczne sceny ukazują absolutnie nowy
repertuar ikonograficzny. Jest tam parę epizodów z Ewangelii, ale zdecydowanie
przeważają sceny ze Starego Testamentu- być może na ten fakt miał wpływ sztuki
żydowskiej. Pamiętajmy o tym, że katechetyczne przesłanie było swoistą „Preparatio
Ewangelica”- przygotowaniem do przyjęcia kerygmatu. W każdym razie katakumby z
via Latina, bez wątpienia zbudowane już zostały po zwycięstwie Kościoła, stąd
stanowią już dojrzałą refleksję teologiczną rzymskiej wspólnoty. Po krótkim
rysie historyczno-topograficznym przejdźmy do tematów, które stanowią niezwykle
interesującą wykładnię myślenia i przeżywania wiary tamtych ludzi. Powiedzieliśmy
sobie na samym początku, iż malowidła miały jeden główny cel- wychowywać do
przeżywania wiary; utrwalać najbardziej podstawowe prawdy sformułowane w tzw.
Credo. „Toteż sens chrześcijańskich symboli odsłaniano katechumenom stopniowo,
w miarę postępowania ich przygotowań do Chrztu. Poza tym kontakt miedzy chrześcijanami
a światem zewnętrznym także wymagał swoistego języka-szyfru. Chrześcijanie nie
byli zainteresowani, by odsłaniać światu zewnętrznemu, pogańskiemu i wrogiemu
światu swoje święte tajemnice.” Pierwsi chrześcijanie używali przede wszystkim
symboli biblijnych: baranka, arki. Lecz poganom, którzy dopiero wchodzili do
Kościoła, symbole te nie wystarczały, często pozostawały dla nich
niezrozumiałe. Toteż Kościół, pragnąc
przybliżyć im prawdę, uznał i przyjął niektóre symbole pogańskie, które mogłyby
przekazać różnorodne aspekty jego nauki. Prostował je, oczyszczał, odnajdywał
ich pierwotne znaczenie, a następnie używał ich, by wyrazić istotę zbawienia,
które dopełniło się poprzez zbawienie. Chrześcijaństwo wykorzystywało
starożytne mity, służące jako paralele czegoś o wiele głębszego w swojej
treści. Przykładem może być opowieść o Orfeuszu stepującym do otchłani- to nic
innego jak obraz Chrystusa zmartwychwstałego poszukującego pierwszego rodzica
Adama. Evdokimov wybitny badacz teologii ikony, określił ten rozdział sztuki
jako- przejście od znaków do symboli. Niezwykle ważny czas kształtowania się
sztuki chrześcijańskiej, która z czasem przybierze wymiar dogmatyczny, ściśle
zespolony z wymiarem kultu. „W sztuce katakumb spotykamy sztukę „znaczącą”. Ma
ona cel dydaktyczny: głosi zbawienie i za pomocą zaszyfrowanych znaków
przedstawia przedmioty mające pomóc w jego osiągnięciu. Można je sklasyfikować w
trzech grupach: 1) wszystko co wiąże się z wodą: arka Noego, Jonasz, Mojżesz,
ryba, kotwica; 2) wszystko, co wiąże się z chlebem i winem: rozmnożenie
chlebów, kłosy zboża, krzew winny; 3) wszystko, co wiąże się z obrazami
zbawienia i zbawionych: trzej młodzieńcy w piecu ognistym, Daniel wśród lwów,
ptak Feniks, wskrzeszony Łazarz, „Dobry Pasterz”. Wyobrażenie ukazuje zbawcze
działanie, na przykład umarły zmartwychwstaje, ginący zostaje uratowany. Dobry
Pasterz wcale nie przedstawia Chrystusa historycznego, lecz znaczy: Zbawca
zbawia naprawdę. Daniel wśród lwów wyobraża duszę uratowaną od śmierci. Są to
rysowane stwierdzenia; krótkie uderzająco jasne, mówią o zbawieniu przez
Chrzest i Eucharystię”. Dekorację malarskie przekazują jeden ważny komunikat-
nie ma zbawienia poza Chrystusem. To obraz najbardziej prostej eschatologii-
życie człowieka wierzącego zawiera się Bogu. Życie jest wędrowaniem ku pełni,
jaką jest zmartwychwstanie i spotkanie Pasterzem niosącym na swoich ramionach
zranioną przez grzech ludzką naturę. Tematy malowideł stanową prolog do
wielkiej przygody którą jest chrześcijaństwo. Sztuka akcentuje wymiar
chrześcijańskiej antropologii- „chrześcijanie żyją w świecie, ale tak naprawdę
są obywatelami nieba”. Piękno sztuki „młodego Kościoła” wynika przede wszystkim
z możliwości, które ona w sobie kryje; sztuka ta zawiera obietnice nieskończonego
rozwoju. Z wizualnej katechezy zrodzi się dojrzały przekaz wiary, który przez
cielesną percepcję wiary, pozwoli doświadczyć żywej obecności Chrystusa-
prawdziwego Boga i Człowieka. W tym duchu mocniej wybrzmiewają słowa Pana
skierowane do apostołów; jednocześnie uzasadniające wizualizację misterium: „Lecz
szczęśliwe oczy wasze, ze widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę powiadam
wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło zobaczyć to, na co wy patrzycie,
a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli” (Mt 13, 16-17).
Mam nadzieję, ze ten krótki tekst o malarstwie katakumbowym zrodzi pragnienie
zobaczenia na żywo wizualnej katechezy starożytnego Kościoła.